W 42-tysięcznym mieście Erzin, położonym w dotkniętej trzęsieniem ziemi prowincji Hatay w południowej Turcji, nie odnotowano żadnych ofiar ani poważnych zniszczeń. Jak podał turecki dziennik "Hürriyet", stało się tak dzięki restrykcyjnym działaniom burmistrza, który nie pozwolił na wznoszenie budynków z naruszeniem obowiązujących norm.
W całym mieście uszkodzonych zostało zaledwie kilka domów i minarety meczetów. Skala zniszczeń okazała się tak niewielka, ponieważ większość budynków mieszkalnych w Erzin liczy zaledwie cztery kondygnacje, a najwyższe spośród nich są pięciopiętrowe - poinformował portal tureckiego dziennika.
W żadnym wypadku nie pozwalałem na nielegalną budowę. Mimo to znaleźli się tacy, którzy próbowali. Początkowo nie byliśmy w stanie ich śledzić, ponieważ nie mieliśmy wystarczającej liczby personelu, ale później zgłosiliśmy te osoby do prokuratury i podjęliśmy decyzje o rozbiórce budynków (wzniesionych z naruszeniem prawa) - podkreślił burmistrz Erzin Ökkeş Elmasoğlu.