Agnieszka Radwańska awansowała do półfinału turnieju w Tokio na twardych kortach w Tokio (z pulą nagród 2,17 mln dolarów). "Isia" - rozstawiona z numerem trzecim - bez większych problemów pokonała swoją przyjaciółkę - Caroline Wozniacki 6:4, 6:3.
Pierwsze trzy gemy trwały 17 minut i były pełne długich, morderczych wymian z głębi kortu. Rzadziej myliła się w nich 23-letnia krakowianka, która w trzecim gemie zdołała przełamać serwis rywalki. Wozniacki, od stanu 1:3, zdobyła trzy kolejne gemy. Ten zryw przerwała Radwańska, która była lepsza w następnych pięciu. Kluczowy dla losów pierwszej partii był "break" na 5:4. Później wykorzystała pierwszego setbola, przy własnym podaniu.
Ta seria dała Polce od razu prowadzenie w drugim secie 2:0, ale jej chwilowa dekoncentracja pozwoliła rywalce odrobić straty. Jednak zaraz po tym Wozniacki ponownie pozwoliła się przełamać. Tym razem krakowianka nie wypuściła z rąk przewagi "breaka". Rozstrzygnęła losy spotkania również przy serwisie rywalki.
Był to ósmy pojedynek przyjaciółek. Polka poprawiła bilans rywalizacji na 3-5, w tym na twardej nawierzchni na 3-4. W tym roku z tenisistką z Odense i byłym numerem jeden na świecie, a także swoją bliską przyjaciółką, wygrała też w styczniu na "betonie" w Sydney 3:6, 7:5, 6:2.
Mecze z Caro są zawsze zacięte, bo ona świetnie porusza się po korcie i ma niesamowitą kondycję. Zawsze trzeba się przeciwko niej mocno nabiegać. Dzisiaj może trochę mniej, niż w innych naszych spotkaniach, ale jak zwykle nie było łatwo ją pokonać. Przede wszystkim cieszę się, że udało mi się to w dwóch setach - powiedziała przed zejściem z kortu krakowianka.
Jutro przeciwniczką 23-letniej krakowianki będzie Niemka polskiego pochodzenia Angelique Kerber, która do półfinału awansowała dzięki walkowerowi. Na kort nie wyszła skarżąca się na zawroty głowy Wiktoria Azarenka. W drugiej parze 1/2 finału zmierzą się - Australijka Samantha Stosur i Rosjanka Nadieżda Pietrową. Stosur wyeliminowała niespodziewanie wiceliderkę rankingu tenisistek Rosjankę Marię Szarapową 6:4, 7:6 (12-10), wykorzystując czwartego meczbola. Natomiast wcześniej Pietrowa pokonała Włoszkę Sarę Errani 3:6, 7:5, 6:3.