Iga Świątek o godz. 14.30 rozpocznie finał halowego turnieju WTA w Ostrawie z czeską tenisistką Barborą Krejcikovą. Polska liderka światowego rankingu walczy o 11. tytuł w karierze i już ósmy w tym roku.
21-letnia Świątek finał przegrała tylko w swoim debiucie na tym poziomie - w 2019 roku w Lugano. Później rozstrzygnęła na swoją korzyść 10 kolejnych spotkań decydujących o zwycięstwie w turniejach - w 2020 roku w Paryżu, kiedy po raz pierwszy wygrała French Open, w 2021 w Adelajdzie i Rzymie, a w tym sezonie, w którym króluje na światowych kortach, w Dausze, Indian Wells, Miami, Stuttgarcie, ponownie w Rzymie i Paryżu oraz wreszcie w nowojorskim US Open, gdzie odniosła trzeci wielkoszlemowy sukces.
Polka do finału awansowała po trwającym prawie 160 minut zaciętym pojedynku z Rosjanką Jekateriną Aleksandrową. W sobotę odniosła 60. zwycięstwo w sezonie, a jej tegoroczny bilans uzupełnia siedem porażek. Ostatnia taką liczbą wygranych meczów w sezonie mogła się pochwalić w 2017 roku Dunka polskiego pochodzenia Caroline Wozniacki.
Świątek, która przed rokiem odpadła w Czechach w półfinale, poprawi zatem swój dorobek punktowy i umocni się na czele rankingu WTA. Już zapewniła sobie 72 tys. dolarów premii, a w przypadku wygranej w finale na jej konto trafi 116 tys.
Z 26-letnią Krejcikovą, jedną z najlepszych deblistek ostatnich lat i triumfatorką ubiegłorocznego French Open w singlu, spotka się po raz trzeci. W poprzednim sezonie dwukrotnie zwyciężyła - na twardym korcie w Miami i "cegle" w Rzymie.
Czeszka może się jednak pochwalić serią dziewięciu zwycięstw, gdyż do Ostrawy przyjechała z Tallinna, gdzie triumfowała w innej halowej imprezie. W stolicy Estonii zdobyła czwarty tytuł w karierze, ale pierwszy w tym roku.
Niedziela będzie w Ostrawie polska nie tylko ze względu na Świątek i biało-czerwonych kibiców, którzy ponownie będą ją głośno wspierać. Do finału debla awansowała bowiem Alicja Rosolska, która występuje w parze z Nowozelandką Erin Routliffe.