Międzynarodowy Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu w Lozannie (CAS) skrócił dyskwalifikację za doping słynnej tenisistki Simony Halep z czterech lat do dziewięciu miesięcy. Okres zawieszenia był liczony od 7 października 2022 roku, więc Rumunka może wrócić na korty.
Na początku lutego zawodniczka, która zaangażowała amerykańskiego prawnika Howarda Jacobsa, często reprezentującego najlepszych sportowców zamieszanych w doping, pojawiła się w Lozannie podczas rozprawy apelacyjnej, która odbyła się przy zamkniętych drzwiach. Trybunał decyzję ogłosił jednak dopiero miesiąc później.
"Panel CAS jednomyślnie ustalił, że czteroletnia kara zakazu startów nałożona przez niezależny trybunał ITF zostanie skrócona do dziewięciu miesięcy, rozpoczynających się 7 października 2022 roku i kończących się 6 lipca 2023 roku" - można przeczytać w oświadczeniu CAS.
Halep uzyskała pozytywny wynik testu na obecność roksadustatu podczas turnieju US Open w 2022 roku. Specyfik stosowany jest przy leczeniu anemii. Od dawna jest to produkt dopingujący, preferowany przez kolarzy i biegaczy długodystansowych. Sprawa stała się bardziej złożona, gdy śledczy wykryli rzekome nieprawidłowości w jej paszporcie biologicznym. Rumunka cały czas nie przyznawała się do winy, oskarżając organy antydopingowe o nękanie. Pozytywny wynik testu tłumaczyła spożyciem skażonej odżywki.
W związku z pozytywną dla niej decyzją CAS, tenisistka zamierza wystąpić w igrzyskach olimpijskich w Paryżu.
Rumunka w dorobku ma m.in. dwa triumfy - we French Open 2018 i w Wimbledonie 2019. Poza tym trzykrotnie grała w finałach imprez Wielkiego Szlema (Australian Open 2018, French Open 2014 i 2017). W momencie zawieszenia zajmowała dziewiąte miejsce w światowym rankingu.