Wiceliderka światowego rankingu tenisistek Aryna Sabalenka ma wystartować w rozpoczynającym się we wtorek turnieju rangi WTA 1000 w Miami, jednak nie będzie brała udziału w konferencjach prasowych - podają nieoficjalne źródła. We wtorek zmarł partner Białorusinki, były hokeista Konstantin Kolcow.
Sabalenka jest w Miami rozstawiona z numerem drugim, co oznacza, że w pierwszej rundzie ma tzw. wolny los i do rywalizacji przystąpi najprawdopodobniej dopiero w piątek. Od rana pojawiają się jednak pogłoski, że Białorusinka wycofa się z turnieju w związku z nagłą śmiercią Kolcowa, prywatnie jej partnera.
Jak poinformowali dziennikarze portalu Tennis Channel, wiceliderka światowego rankingu zamierza wystartować w Miami. Nie będzie jednak brała udziału w pomeczowych konferencjach prasowych, ominie także tradycyjny wtorkowy dzień mediowy.
Organizatorzy imprezy nie podali oficjalnej informacji dotyczącej gry zawodniczki z Mińska. Wciąż widnieje ona jednak w drabince turniejowej i harmonogramie treningów na kortach w Miami.
O śmierci Kolcowa jako pierwsza oficjalnie poinformowała Białoruska Federacja Hokeja na Lodzie, ale nie podała ani przyczyn, ani miejsca zgonu.
"Jesteśmy w żałobie. Białoruska Federacja Hokeja na Lodzie przekazuje najszczersze kondolencje rodzinie, przyjaciołom i wszystkim tym, którzy znali i pracowali z Konstantinem" - napisano w komunikacie.
W późniejszych godzinach we wtorek oświadczenie wydała jednak policja w Miami, informując, że prowadzone jest śledztwo w sprawie "rzekomego samobójstwa" Kolcowa, chociaż "nie podejrzewa się popełnienia przestępstwa".
42-letni hokeista występował m.in. w drużynie NHL Pittsburgh Penguins w latach 2002-2006.
Sabalenka, dwukrotna mistrzyni Australian Open, nie zareagowała dotychczas na tę informację.