Organizatorzy wielkoszlemowego turnieju tenisowego French Open w Paryżu wprowadzili zakaz spożywania alkoholu na trybunach. To m.in. skutek skarg na zachowanie kibiców, wyrażonych przez Belga Davida Goffina oraz Igę Świątek.
Przede wszystkim jesteśmy szczęśliwi, że ludzie z wielkim entuzjazmem oglądają mecze tenisowe, okazując uczucia i emocje. Ale z pewnością są pewne rzeczy, które nie powinny iść dalej. Trzeba było wprowadzić kilka nowości. Do tej pory alkohol był dozwolony na trybunach, ale to już koniec - oświadczyła dyrektor turnieju Amelie Mauresmo.
Była znakomita francuska tenisistka poinformowała, że poproszono sędziów o częstsze upominanie publiczności, aby zapewnić szacunek zawodnikom, a w przypadku przekraczania przez kibiców granic dobrego zachowania, będzie wkraczać ochrona.
Zobaczmy, jak to będzie, gdy sędziowie będą trochę bardziej rygorystyczni i gdy kwestie bezpieczeństwa będą nieco bardziej rygorystycznie egzekwowane - dodała Mauresmo.
Na zachowanie publiczności skarżył się Goffin. Po zwycięskim meczu pierwszej rundy z reprezentantem gospodarzy Giovannim Mpetshi Perricardem Belg oświadczył, że miejscowi kibice okazywali "całkowity brak szacunku".
Iga Świątek pokonała w środę Naomi Osakę po prawie trzygodzinnym boju, w którym musiała bronić piłkę meczową. Publiczność dopiekła naszej tenisistce szczególnie w końcówce, gdy w trakcie wymiany, przed jej zagraniem, ktoś krzyknął. Zdekoncentrowana Polka nie trafiła w kort.
Po meczu raszynianka w taktownych, acz stanowczych słowach zwróciła się z prośbą o kulturalniejsze zachowanie.
Mam dla was duży szacunek. Wiem, że gramy przede wszystkim dla was, ponieważ to jest rozrywka. Również dzięki wam zarabiamy pieniądze, ale czasami, pod dużą presją, kiedy krzyczycie w trakcie wymiany lub tuż przed uderzeniem jest naprawdę trudno się skupić. Zazwyczaj nie mówię o tym, ponieważ chcę być graczem skupionym na grze, skoncentrowanym - powiedziała Świątek, podkreślając, jak wielki wysiłek wkładają profesjonalni sportowcy w swoją karierę i apelując o dopingowanie pomiędzy wymianami.
Temat wrócił także na pomeczowej konferencji prasowej.
To się zdarzyło (krzyki z trybun - przyp. red.) więcej razy, szczególnie przed returnami, dlatego chciałam o tym powiedzieć. Gdyby to się zdarzyło raz, to bym odpuściła. Wiem, że francuska publiczność jest entuzjastyczna, ale są pewne zasady, kiedy powinna być cisza - powiedziała Świątek.
Wiem też, że publiczność tutaj potrafi być szorstka, więc nie wiem, czy dobrze zrobiłam. Mam nadzieję, że kibice będą traktowali mnie jak człowieka i będziemy to mogli jakoś przepracować - dodała tenisistka.