"Na pewno jest bardzo szczęśliwa, ale chce więcej. (…) Ona będzie dążyć do tego, by wygrać turniej wielkoszlemowy - i to jest dla niej zadanie numer 1, i może dopiero wtedy będzie w stanie powiedzieć: 'Okej, jestem spełniona'" - mówi Dawid Celt o Idze Świątek, która dzisiaj po południu stanie do walki o półfinał French Open. Po drugiej stronie kortu: Włoszka Martina Trevisan, która - podobnie jak 19-letnia Polka - sprawiła w 1/8 finału ogromną niespodziankę. "Trevisan nie przez przypadek znalazła się w ćwierćfinale. (…) Ona gra naprawdę bardzo dobry turniej" - zaznacza Celt.
W niedzielę Iga Świątek zachwyciła tenisowy świat, pokonując w 1/8 finału główną faworytkę tegorocznej edycji zmagań na kortach im. Rolanda Garrosa Simonę Halep: 54. w światowym rankingu Polka wygrała z najwyżej rozstawioną w turnieju Rumunką 6:1, 6:2.
Po zwycięstwie młoda zawodniczka podkreślała m.in., jak duże znaczenie miało przygotowanie mentalne.
"Przygotowując się do meczu, rozmawiałam z Darią (Abramowicz, psycholog sportu - przyp. RMF) o tym, żebym przejęła od początku kontrolę. Nie do końca wierzyłam, że mogę to zrobić. Jeszcze przed samym meczem uważałam, że mimo wszystko Simona ma taki wachlarz umiejętności, że będzie o to bardzo ciężko. Czułam, że mam małe szanse na wygranie tego pojedynku, tak czysto procentowo. Ale porozmawiałam o tym z Darią i ona mnie odpowiednio nastawiła" - relacjonowała Świątek.
Daria Abramowicz natomiast, pytana przez WP SportoweFakty o to, co powiedziała 19-latce przed pojedynkiem z utytułowaną Rumunką, odpowiada: "Obowiązuje mnie tajemnica zawodowa, więc nie mogę odpowiedzieć wprost. Ale nasza rozmowa dotyczyła tego, że Iga jest w stanie przejąć kontrolę nad tym, co dzieje się na korcie. Moja rola polegała na tym, by ją do tego przekonać: że ma takie umiejętności, że może to zrobić. Może to brzmi bardzo prosto, ale warto pozwolić sobie na wyjście na kort z tak znakomitą rywalką i narzucić swoje warunki".
Specjalistka bardzo chwali współpracę ze Świątek.
"Pamiętam bardzo dobrze pierwsze spotkanie z Igą. Niezwykle pozytywne było to, że Iga - a miała wtedy 17 lat - była bardzo otwarta na cały proces przygotowania mentalnego, była bardzo świadoma tego, jak to jest istotne. Była gotowa do pracy, która jest często bardzo intensywna" - opowiada w rozmowie z WP SportoweFakty.
"Już samo to dowodziło, że ma ogromny potencjał. Iga cały czas jest bardzo otwarta, chce dużo wiedzieć i rozumieć, więc bardzo dużo czasu spędzamy na rozmowach. Ma bardzo silny temperament, dużo energii, ten ogień widać też na korcie" - dodaje Daria Abramowicz.
Dzisiaj o 18:00 Iga Świątek wyjdzie na kort centralny, by walczyć o półfinał French Open z Martiną Trevisan: 26-letnią Włoszką, sprawczynią innej wielkiej niespodzianki tegorocznego turnieju.
W niedzielę, w 1/8 finału, sklasyfikowana w rankingu tenisistek na 159. miejscu Trevisan, która do głównej drabinki dostała się z kwalifikacji, odniosła zwycięstwo nad turniejową "piątką", Holenderką Kiki Bertens 6:4, 6:4.
Dawid Celt, który współpracuje ze Świątek jako kapitan reprezentacji tenisistek w Pucharze Federacji, podkreśla w rozmowie z RMF FM, że "Trevisan nie przez przypadek znalazła się w ćwierćfinale".
"Można czasami przypadkowo wygrać mecz - ale do ćwierćfinału turnieju wielkoszlemowego przypadkiem się nie dochodzi. Ona gra naprawdę bardzo dobry turniej" - zaznacza.
Równocześnie ocenia, że dla 19-letniej Polki dzisiejszy ćwierćfinał jest jedynie jednym z etapów - bo apetyty ma zdecydowanie większe.
"Znając jej charakter, znając jej możliwości, myślę, że to jest jeden z etapów, a cel jest cały czas ten sam: ona będzie dążyć do tego, żeby wygrać turniej wielkoszlemowy - i to jest dla niej zadanie numer 1, i może dopiero wtedy będzie w stanie powiedzieć: 'Okej, jestem spełniona'. Na pewno jest bardzo szczęśliwa, jest zadowolona, ale chce więcej" - zaznacza Celt.