Iga Świątek awansowała do ćwierćfinału turnieju WTA w Bad Homburg. Polka nie dała szans Szwajcarce Jil Teichmann, pokonując ją 6:3, 6:1. Liderka światowego rankingu sama przyznaje, że na kortach w Niemczech czuje się coraz lepiej.
To było inne spotkanie niż pierwsze, w którym Iga Świątek musiała trochę pomęczyć się z reprezentującą gospodarzy Tatjaną Marią.
W meczu z Teichmann Polka nie miała najmniejszych problemów. Przy swoim serwisie drobne kłopoty miała tylko w pierwszym gemie, który okazał się najdłuższym w spotkaniu. Później pewnie zdobywała punkty przy własnym podaniu i przełamywała rywalkę, gdy nadarzała się okazja. Świątek była po prostu lepsza w każdym elemencie tenisowego rzemiosła. To nie może jednak dziwić. 25-letnia Szwajcarka zajmuje dopiero 129. miejsce w rankingu WTA.
Ostatecznie Iga Świątek wygrała 6:3, 6:1 i awansowała do ćwierćfinału tenisowego turnieju WTA 250 na kortach trawiastych w niemieckim Bad Homburg.
Był to ich drugi oficjalny pojedynek - w lutym 2021 Świątek także w dwóch partiach zwyciężyła w półfinale turnieju WTA 500 w Adelajdzie, a potem triumfowała w finale, zdobywając drugi z dotychczasowych 14 tytułów w karierze. Z kolei w pandemicznym sezonie 2020, obie tenisistki spotkały się też w towarzyskiej imprezie w Szwajcarii i także górą była Polka.
Świątek przyznaje, że w Niemczech czuje się coraz lepiej. Jest spokojnie, cicho, wszędzie blisko. Mam więcej czasu dla siebie, mogę iść na spacer i choć dostrzegam wtedy spojrzenia ludzi, głównie rodaków, naprawdę mam optymalne warunki - mówiła polska tenisistka po zakończeniu meczu.
Ćwierćfinał Świątek rozegra w czwartek. Kolejną rywalkę liderki światowego rankingu wyłoni wieczorne spotkanie Kanadyjki Leylah Fernandez z rozstawioną z "dziewiątką" Rosjanką Anną Blinkową.
Impreza w Bad Homburg to jedyny sprawdzian mistrzyni niedawnego French Open przed kolejną lewą Wielkiego Szlema - Wimbledonem, który w Londynie rozpocznie się w poniedziałek.