Rozstawiony z numerem 12 Hubert Hurkacz wygrał z włoskim tenisistą Giulio Zeppierim 7:5, 6:2, 7:5 w pierwszej rundzie wielkoszlemowego French Open w Paryżu. Kolejnym rywalem Polaka będzie kolejny Włoch - Marco Cecchinato.
20-letni Zeppieri w światowym rankingu zajmuje dopiero 216. miejsce. Mecz z Hurkaczem był jego wielkoszlemowym debiutem. Spotkanie trwało dwie godziny i pięć minut, a Polak nie dał rywalowi nawet jednej okazji na przełamanie.
Przyjemnie się gra, jak przeciwnik nie ma break pointów - przyznał Hurkacz.
Serwis zwykle jest jego groźną bronią i we wtorek go nie zawiódł. Rywal miał spory problem z odbiorem. Polak zanotował dziesięć asów.
Hurkacz nie tylko solidnie serwował, ale również grał uważnie. Popełnił 16 niewymuszonych błędów, wobec 37 rywala. Im dłużej trwały wymiany, tym bardziej rosła szansa na punkt dla Polaka. Z tych trwających co najmniej pięć uderzeń Hurkacz wygrał 36, a Zeppieri 18.
Każdy z setów miał zbliżony przebieg. Hurkacz pewnie wygrywał gemy serwisowe, a Włoch wcześniej lub później mylił się przy swoim podaniu. W pierwszej i trzeciej partii przełamywany był w 11. gemie, a w drugiej dwukrotnie - w pierwszym i piątym.
Cieszę się bardzo z tego zwycięstwa, dawno tutaj nie wygrałem - powiedział Hurkacz, który w trzech poprzednich edycjach French Open odpadał w pierwszej rundzie.
Jestem zadowolony, bo byłem w stanie grać na stabilnym poziomie; Może jeszcze nie na najwyższym, ale na bardzo stabilnym. Dam z siebie wszystko, aby się przełamać i zajść jak najdalej. Zawsze chciałem tutaj dobrze grać, może aż za bardzo - dodał.
Wrocławianin w paryskiej imprezie nigdy nie przebrnął drugiej rundy. Teraz teoretycznie ma szansę poprawić to osiągnięcie.