72,5 mln zł - to wartość pomocy przekazanej ponad 17 tys. rodzinom w ramach 24. edycji Szlachetnej Paczki. To o półtora miliona złotych mniej niż podczas ubiegłorocznej akcji.
Zdaniem organizatorów, Polacy w związku z inflacją są bardziej nastawieni na oszczędzanie i obawiają się o swoją przyszłość, jednak mimo trudnego roku po raz kolejny pokazali, że potrafią dzielić się z osobami w trudnej sytuacji życiowej.
W weekend cudów stały się prawdziwe cuda. Zmieniliśmy razem świat wielu osób na dobre - powiedziała prezes stowarzyszenia Wiosna, organizującego projekt, Joanna Sadzik.
Tzw. weekend cudów, w czasie którego wolontariusze rozwozili świąteczne prezenty do potrzebujących rodzin w całym kraju, odbył się 14 i 15 grudnia.
Podczas wtorkowej konferencji prasowej organizatorzy, podsumowując akcję poinformowali, że średnia wartość paczki wyniosła 4 257 złotych. Pomoc otrzymali także powodzianie - 572 rodziny przede wszystkim z województw dolnośląskiego i opolskiego.
Łącznie w przygotowanie paczek dla ponad 44 tys. osób w tym roku włączyło się ponad 532 tys. darczyńców. Prawie połowa prezentów powstała w gronie rodziny i znajomych, a 28 proc. w firmach ze współpracownikami. 15 proc. paczek przygotowali uczniowie i studenci, nauczyciele i wykładowcy. 4 proc. paczek skompletowali pracownicy urzędów i instytucji publicznych. W organizację wydarzenia zaangażowanych było ponad 12,2 tys. wolontariuszy.
Szlachetna Paczka to nie tylko wsparcie materialne w postaci podstawowych przedmiotów codziennego użytku. To też wsparcie finansowe polegające np. na pokryciu kosztów szkolenia zawodowego.
Paczki otrzymują rodziny zgłoszone wcześniej np. przez osoby z ich otoczenia jako te, które potrzebują pomocy. Zgłoszenia są weryfikowane przez organizatorów akcji m.in. poprzez osobiste odwiedzenie domów. Następnie uruchamiana jest baza najbardziej potrzebujących rodzin i dobroczyńca może wybrać rodzinę, której pomoże.
Szlachetną Paczkę przygotowali też pracownicy Grupy RMF FM. W tym roku postanowiliśmy wspomóc panią Marzenę i jej 13-letnich synów bliźniaków. Rodzina mieszkająca w okolicach Ząbkowic Śląskich na Dolnym Śląsku straciła cały dobytek podczas wrześniowej powodzi.
Pani Marzena pracuje w handlu, jest osobą zaradną. Stara się zapewnić synom wszystko, czego potrzebują. Chłopcy fascynują się piłką nożną. Wcześniej rodzinie nie brakowało pieniędzy na życie. Podczas powodzi w mieszkaniu mieli ponad 1,5 metra wody. Wszystko zostało zniszczone. Teraz mieszkanie trzeba osuszyć i dopiero wtedy może rozpocząć się remont.
W ramach paczki kupiliśmy rodzinie piecyk gazowy dwufunkcyjny, kuchenkę gazową z piekarnikiem, pralkę, zlewozmywak, szafkę z umywalką do łazienki. W naszej paczce znalazła się też żywność, środki czystości i kosmetyki. Nie zabrakło też słodyczy - aby chociaż tak umilić zbliżające się święta. Chłopcom podarowaliśmy natomiast gadżety związane z ich ukochaną piłką nożną.