W 2017 roku w Lahti polscy skoczkowie narciarscy zostali drużynowymi mistrzami świata, ale dwa lata później na obiekcie w Innsbrucku nie zdobyli medalu. Dziś w Oberstdorfie Kamil Stoch, Piotr Żyła, Dawid Kubacki i Andrzej Stękała powalczą o powrót na podium.
Tytułu wywalczonego w 2019 roku bronić będą Niemcy. Wówczas na kolejnych pozycjach uplasowały się ekipy Austrii, Japonii oraz Polski.
W tym sezonie Pucharu Świata odbyły się trzy konkursy drużynowe. Podopieczni czeskiego trenera Michala Dolezala zajęli trzecie miejsce w Wiśle oraz drugie w Zakopanem i Lahti. Dwie pierwsze imprezy wygrali Austriacy, a ostatnią Norwegowie. Wydaje się, że to właśnie te dwie ekipy mają największe szanse na triumf w Oberstdorfie.
Wskazują też na to wyniki wczorajszego konkursu indywidualnego. Złoty medal na dużym obiekcie wywalczył Austriak Stefan Kraft. Drugi był Norweg Robert Johansson, trzeci Niemiec Karl Geiger, a czwarty Żyła. Czterech Austriaków znalazło się w czołowej "11", a czterech Norwegów w najlepszej "13". Skandynawom wydaje się nie przeszkadzać nieobecnosć ich lidera Halvora Egnera Graneruda, który zmaga się z zakażeniem koronawirusem.
Poza Żyłą, biało-czerwoni wczoraj spisali się przeciętnie. Kubacki był 15., 19. Stoch, a 21. Stękała. Zbliżony poziom do Polaków prezentowali Niemcy oraz Słoweńcy, ale skreślać nie można też Japończyków.
Początek zawodów o godzinie 17.