Tunezyjczycy będą rywalem naszych siatkarzy w 1/8 finału mistrzostw świata. Ten mecz odbędzie się w Gliwicach w niedzielny wieczór. Jeśli pokonamy tę przeszkodę, zagramy ze zwycięzcą pary USA-Turcja. Już na poziomie 1/8 finału czeka nas kilka ciekawych pojedynków. Pierwsze mecze tej fazy w sobotę.
Tunezja nie powinna być dla Polaków trudną przeszkodą. Ta reprezentacja awansowała do 1/8 finału rzutem na taśmę dzięki temu, że miała lepszy bilans małych punktów od Kanady. Tunezyjczycy podczas turnieju pokonali 3:0 Portoryko, ale przegrywali 0:3 z Ukrainą i Serbią, którą nastraszyli wczoraj w pierwszej partii. Serbowie wygrali ją na przewagi, ale później wygrywali już łatwo.
Powinniśmy zatem założyć, że z Tunezją wygramy. Co dalej? W ćwierćfinale czekać mogą na nas Amerykanie, których we wtorek pokonaliśmy 3:1 w meczu fazy grupowej. Ekipa USA zagra w 1/8 finału z Turcją. Ta drużyna pokonała co prawda Chiny i Kanadę, ale już z Włochami nie miała większych szans.
W naszej części drabinki są jeszcze Serbia i Argentyna oraz Brazylia i Iran. Jedna z tych ekip znajdzie się w półfinale i - miejmy nadzieję - spotka się właśnie z reprezentacją Polski. Oba mecz zapowiadają się zresztą bardzo ciekawie. Serbowie i Argentyńczycy spotkali się niedawno na 19. Memoriale Huberta Wagnera w Krakowie. Iran z kolei może postawić się ekipie Canarinhos.
Teoretycznie dość prostą drogę do strefy medalowej ma Słowenia. Współgospodarz mistrzostw w 1/8 finału zagra z Niemcami, prowadzonymi przez trenera Michała Winiarskiego. To będzie powtórka z fazy grupowej, w której Słoweńcy wygrali łatwo 3:0. Na zwycięzcę tej pary czekać będzie lepszy ze starcia Holandia - Ukraina.
Mistrzowie olimpijscy - Francuzi fazę pucharową rozpoczną od starcia z Japonią i być może w ten sposób powrócą do wspomnień z turnieju olimpijskiego w Tokio sprzed 12 miesięcy. W ćwierćfinale Trójkolorowi lub Japończycy zmierzą się ze zwycięzcą pary Włochy - Kuba.
Polacy mają sporo czasu na regenerację i przygotowanie do fazy pucharowej, choć rekordzistami są tu drużyny, które zagrają dopiero 6 września. Brazylia, Iran, Argentyna i Serbia pomiędzy ostatnimi meczami grupowymi, a 1/8 finału mają aż tydzień wolnego.
Biało-czerwoni mają cztery dni odpoczynku i to już całkiem dużo, zważywszy, że w poprzednich edycjach mistrzostw świata takiego komfortu nie było.
Pytanie jednak czy jest to komfortowe. Z naszej reprezentacji płyną rozbieżne głosy. Kamil Semeniuk po meczu z USA przyznał: "Ten rytm: mecz, dzień przerwy, mecz mógłby trwać cały czas". Z kolei Jakub Kochanowski zwracał uwagę na inne aspekty. Mamy czas, by doszlifować różne elementy. Ta formuła tegoroczna, że jest sporo dni na trening na pewno nam sprzyja - uważa nasz środkowy.
Na pewno przy tak długiej przerwie w grze coś może się w poszczególnych drużynach rozregulować. Pytanie, czy trenerzy wszystkich faworytów do podium odpowiednio przygotują swoje drużyny do walki w decydujący meczach turnieju.
Sobota, 3 września (Lubljana):
17:30 Słowenia - Niemcy
21:15 Włochy - Kuba
Niedziela, 4 września (Gliwice):
17:30 USA - Turcja
21:00 Polska - Tunezja
Poniedziałek, 5 września (Lubljana):
17:30 Holandia - Ukraina
21:00 Francja - Japonia
Wtorek, 6 września (Gliwice):
17:30 Serbia - Argentyna
21:00 Brazylia - Iran