Zwycięzcy trzech poprzednich edycji Ligi Mistrzów, siatkarze Grupy Azoty ZAKS-y Kędzierzyn-Koźle rozpoczynają dziś bój o awans do najlepszej ósemki tych rozgrywek. Na drodze wicemistrzów Polski staje bardzo wymagający rywal, turecki Halkbank Ankara. "Bez dwóch zdań bardzo mocny przeciwnik. Zdajmy sobie z tego sprawę, kto będzie po drugiej stronie siatki, ale pierwszy mecz gramy u siebie i myślę, że ze wsparciem, które dostaniemy, jesteśmy w stanie pokonać bardzo mocny zespół" - mówi przyjmujący ZAKS-y Bartosz Bednorz.
ZAKSA, która trzy razy z rzędu wygrała rozgrywki LM, rzutem na taśmę zdołała awansować do kolejnej rundy rozgrywek. Zespół grający wówczas pod wodzą Tuomasa Sammelvuo zajął drugie miejsce w swojej grupie. Z tego powodu nie wywalczył bezpośredniego awansu do ćwierćfinału, a musi rozegrać mecz 1/8 finału. 22 stycznia fiński trener został odsunięty od prowadzenia ZAKS-y. Funkcję pierwszego szkoleniowca tymczasowo sprawuje Adam Swaczyna (dotychczasowy asystent Sammelvuo), którego wspiera Michał Chadała. Dla Swaczyny będzie to pierwszy mecz w roli trenera zespołu z Kędzierzyna Koźla w Lidze Mistrzów.
Drużyna z Turcji to bardzo trudny przeciwnik. Barwy tureckiej ekipy reprezentują m.in. były gracz Grupy Azoty Holender Nimir Abdel-Aziz czy mistrz olimpijski Francuz Earvin N'Gapeth. Pierwszy mecz w środowy wieczór ZAKSA rozegra w hali Azoty w Kędrzynie Koźlu. Zdaniem Bartosza Bednorza to dobra sytuacja.
Oczywiście można gdybać, że gdy pojawi się złoty set, który będzie decydował o awansie, to lepiej rozegrać go u siebie. Nie możemy jednak tak na to patrzeć. Dla nas najważniejsze jest, żeby zagrać jak najlepszą swoją siatkówkę. Mam nadzieję, że jesteśmy już na dobrej drodze, aby wrócić - oczywiście na tyle, ile to możliwe - do tej dobrej gry, do której wszystkich przyzwyczailiśmy - wyjaśnia Bednorz.
Zawodnik ZAKS-y Łukasz Kaczmarek zwrócił uwagę, że ostatnio gra jego i kolegów z drużyny jest lepsza. W ostatnim meczu ligowym pokonali Indykpol AZS Olsztyn 3:2.
To jest pozytywny impuls przed bardzo ważnym meczem z zespołem z Ankary - powiedział atakujący ZAKS-y.
Przyznał jednak, że nie zniknęły problemy gnębiące drużynę od początku sezonu. Każdy z nas daje z siebie tyle, ile może. Brakuje nam jednak rytmu treningowego. Konsekwencją tego jest, że w trakcie spotkań nie ma powtarzalności dobrych akcji. Mamy też przestoje w grze, a fizycznie nie wyglądamy tak, jak byśmy tego chcieli - dodał Kaczmarek
Jeśli kędzierzynianom uda się pokonać Halkbank, w ćwierćfinale zmierzą się z Itasem Trentino, który wyeliminowali na tym samym etapie w minionej edycji rozgrywek, a w dwóch wcześniejszych byli od niego lepsi w finale.