12 lat temu zmarła wybitna polska siatkarka Agata Mróz-Olszewska. Dwukrotna mistrzyni Europy osierociła dwumiesięczną córkę, przyczyną jej śmierci był nieudany przeszczep szpiku kostnego, który spowodował posocznicę.
Śmierć Agaty Mróz-Olszewskiej opłakiwała cała Polska. Zaledwie 26-letnia środkowa z drużyny "Złotek", świeżo upieczona mama cieszyła się ogromną sympatią kibiców.
Agata Mróz-Olszewska na boisku odznaczała się świetnym wyczuciem w bloku i zawziętością. To właśnie ta druga cecha pozwoliła jej zrobić błyskotliwą karierę. O tym, że cierpi na zespół mielodysplastyczny wiedziała od 17. roku życia. Po diagnozie przerwała treningi i zaczęła się leczyć. Po trzech latach wróciła na siatkarskie hale i dzięki determinacji osiągnęła wielkie sukcesy.
Powrót był niezwykle udany, bo szybko jej talent przykuł uwagę ówczesnego trenera reprezentacji Zbigniew Krzyżanowski. Zaufał jej również Andrzej Niemczyk, pod wodzą którego z kadrą zdobyła dwa mistrzostwa Europy (2003,2005).
Choroba nie dała jednak o sobie zapomnieć. Mróz-Olszewska coraz szybciej się męczyła, pogarszały się jej wyniki. W końcu w 2007 roku musiała zakończyć karierę.
Choć lekarze jej to odradzali, zdecydowała się na ciążę.
Gdy jej stan się pogorszył, w całej Polsce organizowano zbiórki na rzecz siatkarki. Wiele osób zdecydowało się na zostanie potencjalnym dawcą szpiku kostnego.
W maju 2008 roku dwukrotna mistrzyni Europy przeszła przeszczep szpiku, zanim się przyjął, do ciała wdała się infekcja, która spowodowała śmierć siatkarki.
Pogrzeb siatkarki odbył się 9 czerwca 2008 - dokładnie rok po jej ślubie z Jackiem Olszewskim.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Zgrupowanie i sparing z Czechami. Nawrocki zdradza, jak będzie wyglądał sezon siatkarek