Siatkarki Grupy Azoty Chemika Police pokonały Developres SkyRes Rzeszów 3:1 (25:23, 23:25, 25:22, 25:15) w czwartym meczu finałowym rozgrywek Tauron Ligi. Tym samym obroniły tytuł mistrzyń Polski, wygrywając rywalizację 3-1. To ich dziewiąty triumf w mistrzostwach kraju.
Nie będzie piątego meczu finału o mistrzostwo Polski. Zespół Chemika Police wykorzystał atut własnej hali i zdobył swój dziewiąty tytuł w historii, a siódmy w ostatnich ośmiu latach. Developres Rzeszów na pierwszy tytuł jeszcze musi poczekać.
Takie finały długo będą rozpamiętywane przez kibiców żeńskiej siatkówki. Nigdy w ostatnich latach rywalizacja nie była aż tak zacięta. Trzy pierwsze mecze zakończone zostały tie-breakami z wynikiem 15:13 wyłaniającym zwycięzcę. Dwa z nich wygrał Chemik i to on był przed czwartym spotkaniem w uprzywilejowanej sytuacji. Jednak wiadomo było, że rzeszowianki się nie poddadzą. Nie po to po raz kolejny przejechały 800 kilometrów na Pomorze Zachodnie.
Wiemy o sobie wszystko. Taktyki nie ma co zmieniać - mówił dzień przed meczem drugi trener Chemika Marek Mierzwiński.
Jednak zmian - w porównaniu ze spotkaniem sprzed tygodnia - było sporo. Zwłaszcza w zespole gospodyń. Trener Ferhat Akbas do wyjściowej szóstki wysłał Martynę Łukasik, a oprócz niej Agnieszkę Kąkolewską i Olgę Strantzali zostawiając w kwadracie rezerw Natalię Mędrzyk, Indy Baijens oraz Martynę Grajber. Z kolei Stephane Antiga zamiast Juliette Fidon-Lebleu postawił na przyjęciu Aleksandrę Lazic. I obaj szkoleniowcy trafili ze zmianami. Łukasik zagrała na wysokim poziomie, Strantzali zdobyła decydujące punkty w pierwszym secie, Kąkolewska grała czujnie w bloku, a Lazic była drugą siłą na skrzydłach Developresu.