W pierwszym sobotnim meczu grupy A mistrzostw Europy siatkarzy Serbia pokonała w Gdańsku Estonię 3:2 (25:23, 16:25, 21:25, 25:20, 15:12). W drugim spotkaniu Polacy także w Ergo Arenie zmierzą się wieczorem z Finlandią.
Wydawało się, że po wygraniu 3:0 w czwartek na PGE Narodowym w Warszawie z Polską, drugie spotkanie z Estonią, która na inaugurację uległa w Gdańsku 2:3 Finlandii, będzie dla Serbów formalnością. Tymczasem pogromcy biało-czerwonych zwycięstwo zapewnili sobie dopiero w tie-breaku.
W porównaniu z pierwszym meczem trener Nikola Grbic dokonał trzech zmian w wyjściowym ustawieniu. Za atakującego Drazena Luburica zagrał Aleksandar Atanasijevic, na środku Srecko Lisinaca zastąpił Dragan Stankovic, a na libero zamiast Nikola Rosica wystąpił Neven Majstorovic.
Te roszady nie wyszły ekipie z Bałkanów na dobre. Co prawda pierwszego seta Serbowie jeszcze z problemami wygrali 25:23, ale w dwóch kolejnych partiach zdecydowanie lepsi okazali się rywale. Estończycy mogli liczyć również na wsparcie swoich kibiców, których kilka tysięcy zasiadło w Ergo Arenie, podczas kiedy Serbowie pozbawieni byli takiego dopingu.
Trener Grbic od drugiego seta zaczął szukać optymalnego zestawienia i zmuszony był wrócić do podstawowych zawodników. W czwartej odsłonie jego drużyna odzyskała rytm i doprowadziła do remisu 2:2.
W tie-breaku Serbowie poszli za ciosem. Wyrówna walka trwała tylko do stanu 5:5, a później opór niezwykle walecznych Estończyków został złamany. Trwające dwie godziny i 40 minut spotkanie zakończył atak ze środka Stankovica. Pokonani doczekali się jednak owacji na stojąco ze strony swoich sympatyków.
(az)