Ewa Kopacz po ogłoszeniu sondażowych wyników wyborów samorządowych powiedziała, że Platforma Obywatelska wykonała "kawał roboty". "Wybory parlamentarne za 11 miesięcy; będziecie bliżej ludzi, wygramy te wybory. Ja w to wierzę" - dodała premier.

W wyborach do sejmików wojewódzkich w skali kraju zgodnie z sondażem Ipsos - opublikowanym w niedzielę zaraz po zamknięciu lokali wyborczych - PiS uzyskał 31,5 proc., a PO - 27,3 proc. Każda z partii wygrała w ośmiu województwach. Jeszcze kilka miesięcy temu dystans do naszych głównych oponentów politycznych był zdecydowanie większy - mówiła Kopacz po ogłoszeniu sondażowych wyników. 

ZOBACZ, SONDAŻOWE WYNIKI WYBORÓW

SPRAWDŹ, WYNIKI WYBORÓW W DUŻYCH MIASTACH

Jeśli potwierdzą się te wyniki, to będzie to stwierdzenie faktu, że odrobiliśmy kawał domowej roboty, rozmawiając z ludźmi każdego dnia, nie wdając się w spory i kłótnie z naszą opozycją, ale wsłuchując się w głos ludzi w małych, średnich i dużych miastach. To się opłaca - gwarantuję wam - podkreśliła premier. Platforma Obywatelska jest nadal dobra ofertą dla Polaków, ma bardzo konkretny program - mówiła Kopacz. Premier podziękowała tym, którzy głosowali na kandydatów PO. Podkreśliła, że na zaufanie Polaków trzeba sobie zasłużyć dobrą pracą. Pracowaliśmy przez ostatnie miesiące, będziemy pracować jeszcze ciężej. Będziemy pracować na tyle, że Polacy (...) w przyszłym roku, wtedy, kiedy będą wybierać tych, którzy na cztery lata mają rządzić Polską, wskażą PO - powiedziała.  

Szefowa rządu dodała, że PO nie będzie kwestionować wyników wyborów samorządowych. Nie będziemy mówić, że ktoś sfałszował wyniki, że to jest jakiś zły los, który spowodował nagle, że tymi trzema punktami jesteśmy niestety w tyle - powiedziała. 

Polacy wybrali

Wybory do sejmików wojewódzkich wygrało PiS z 31,5 proc. poparcia przed PO - 27,3 proc., PSL - 17 proc. i SLD - 8,8 proc. - wynika z sondażu Ipsos. Frekwencja w niedzielnych wyborach samorządowych wyniosła 46,4 proc. Druga tura wyborów prezydentów miast, tam gdzie nie uda się ich wybrać w pierwszej, odbędzie się 30 listopada. Z sondażu wynika, że druga tura wyborów na prezydenta będzie musiała się odbyć m.in. w Warszawie, Gdańsku, Poznaniu, Krakowie, Katowicach i Wrocławiu. W pierwszej turze wybrano prezydentów m.in. w Łodzi i w Lublinie.

Po godzinie 19.00 PKW podawała, że do godz. 17.30 frekwencja wyniosła 39,28 proc. Najwyższą frekwencję wśród dużych miast odnotowano w Rzeszowie - 37,39 proc., a najniższą w Zielonej Górze - 24,39 proc. Największa była frekwencja w woj. świętokrzyskim - 46,19 proc., najniższa w woj. śląskim - 35,29 proc. Od rozpoczęcia ciszy wyborczej do godz. 16 w niedzielę PKW odnotowała 474 incydenty. Najczęściej dotyczyły one zrywania plakatów, niszczenia banerów, agitacji, zniesławienia. Odnotowano też osiem prób wyniesienia kart do głosowania.