"Nie wykluczamy celowego mataczenia w śledztwie dot. śmierci Olewnika"
W raporcie komisji śledczej badającej okoliczności porwania i śmierci Krzysztofa Olewnika będą wskazane osoby odpowiedzialne za prowadzenie śledztwa w tej sprawie - ujawnia w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Krzysztofem Zasadą szef tego gremium Marek Biernacki. Według niego mamy do czynienia z co najmniej z niekompetencją, a być może i celowym mataczeniem.
Potwierdzają to ostatnie informacje gdańskiej prokuratury, która ujawnia, że przed porwaniem Olewnika w jego domu były dwie imprezy i mogło dojść do zabójstwa.
Biernackiego bulwersuje fakt, że prokuratorzy dopiero pod koniec zeszłego roku w domu Olewników natrafili na ślady po znacznej ilości krwi. Dopiero kilka miesięcy temu poddano analizie DNA tego materiału. Porównano go z kodem uczestników imprezy i porywaczy; do nikogo nie pasował.
Pierwsze czynności osiem lat temu, które miały być zrobione przez policjantów i przez prokuratorów, zostały wykonane niechlujnie albo nie zostały wykonane wcale. Teraz prokuratorzy po ośmiu latach znajdują ślady. To wszystko powinno być zrobione osiem lat temu - podkreśla Biernacki.
Według Biernackiego, ten nowy wątek w śledztwie potwierdza, ogrom nieprawidłowości prowadzonego przed laty postępowania. Możemy wyraźnie stawiać tezę, że winny był człowiek, a nie procedury, prawo - podkreśla.
Sejmowi śledczy pracują właśnie nad wnioskami do swego raportu. Dokument ma być ukończony jeszcze w październiku.
Krzysztof Zasada