"To będzie dla nas niesamowite wyzwanie. Znamy te odcinki z ubiegłych lat. Doświadczenie nam na pewno pomoże" - tak o 74. Rajdzie Polski mówi w rozmowie z RMF FM rajdowiec Hubert Ptaszek. "Jeśli chodzi o to, co działo się dzisiaj, to po prostu pojechaliśmy ten odcinek w Mikołajkach powolutku, z zimną głową, żeby po prostu nie zrobić jakieś głupiego błędu, który kosztuje tutaj naprawdę dużo" - dodaje rajdowiec, komentując walkę na pierwszym odcinku specjalnym.
Jan Kałucki, RMF FM: Za nami pierwszy odcinek specjalny. Był stres?
Hubert Ptaszek: Szczerze powiedziawszy - był. Zdziwiłem się, bo zazwyczaj przed tymi krótkimi odcinkami czwartkowymi go nie ma, no ale jednak... Presja troszeczkę bycia tutaj, bycia przed własną publicznością, na własnej ziemi, działa. Mam nadzieję, że opuści nas może do jutra, bo jutro prawdziwe ściganie na prawdziwych odcinkach. To będzie dla nas niesamowite wyzwanie. Znamy te odcinki z ubiegłych lat. Doświadczenie nam na pewno pomoże. Jeśli chodzi o to, co działo się dzisiaj, to po prostu pojechaliśmy ten odcinek w Mikołajkach powolutku, jeśli można tak to nazwać, z zimną głową, zachowawczo, żeby po prostu nie zrobić jakieś głupiego błędu, który kosztuje tutaj naprawdę dużo. Na takim torze dużo zyskać nie można - lekko odpuściliśmy, żeby nie nabić sobie zbędnego guza. Prawdziwe ściganie zaczyna się jutro.
Ruszył 74. Rajd Polski. Znamy zwycięzcę pierwszego odcinka specjalnego
W tej chwili strata żadna właściwie... Do najlepszego Polaka, do Wojtka Chuchały 0,05 sek.
Nie ma dramatu. Myślę, że jutro spokojnie jest to do nadrobienia, jeśli warunki pozwolą. Zobaczymy, co nas będzie czekało. Ciężko przewidzieć pogodę, która zmienia się z godziny na godzinę. My jesteśmy gotowi. Mamy za sobą 2 dni testów, 2 dni zapoznania z trasą. Myślę, że wszystko jest przygotowane tak, jak powinno być.