Kierowca prowadzący rozbity podczas Rajdu Śląska samochód był trzeźwy, a – według wstępnych ustaleń – powodem wypadku, w którym zginęła jego 39-letnia pilotka, był poślizg – poinformowała policja. Do wypadku doszło dziś przed południem w Chybiu, na trzecim z ośmiu zaplanowanych na ten dzień odcinków specjalnych rajdu zaliczanego do cyklu mistrzostw Polski. Informację dostaliśmy na Gorącą Linię RMF FM. Rajd został przerwany.
Honda Civic wypadła z drogi i uderzyła w ogrodzenie posesji. Organizatorzy zdecydowali o zakończeniu imprezy.
Wstępne ustalenia na miejscu zdarzenia wskazują na to, że załoga na prostym odcinku drogi, tuż przed zakrętem, wpadła w poślizg. Pojazd wypadł z trasy i uderzył w ogrodzenie. Niestety pilot, 39-letnia kobieta, zginął na miejscu. Kierowca nie odniósł obrażeń. Był trzeźwy. Została od niego pobrana krew do analizy. Na miejscu prowadzone były czynności policjantów pod nadzorem prokuratora. Odcinek drogi, na którym doszło do zdarzenia, był niedostępny dla kibiców - poinformowała policja w komunikacie.
Tymczasem jak informują organizatorzy, pilotka to Agnieszka Pyra, prywatnie żona kierowcy.
O godzinie 11:00 na odcinku specjalnym Chybie (powiat cieszyński) doszło do wypadku załogi numer 40, w wyniku którego śmierć na miejscu poniosła pilotka. W następstwie tego tragicznego wydarzenia komitet organizacyjny Rajdu Śląska podjął decyzję o zakończeniu zawodów.
Samochód załogi numer 40 wypadł z trasy i uderzył w ogrodzenie. Kolejna załoga już po minucie wszczęła procedurę wypadkową. Na miejscu zdarzenia niezwłocznie pojawiły się dwa zespoły ratunkowe. Kierowca w szoku został zabrany do szpitala na badania. Pilotki niestety nie udało się uratować.
Komitet organizacyjny Rajdu Śląska składa najszczersze kondolencje bliskim zmarłej zawodniczki. W tej sytuacji sportowa rywalizacja nie będzie kontynuowana - poinformowali organizatorzy rajdu.