Tylko 176 tys. dawek szczepionki przeciwko Covid-19 - zamiast 360 tys. - przyleciało wczoraj do Polski. To jest efekt czasowego zmniejszenia dostaw przez firmę Pfizer, która pracuje nad mocnym zwiększeniem możliwości produkcyjnych. Efektem ma być znacznie więcej dawek preparatu, ale dopiero w drugim kwartale. Teraz skutki są takie, że nie wszystkie szpitale węzłowe, które miały podawać pacjentom już drugą dawkę, dostały szczepionki.
W związku z tym w części szpitali wstrzymane zostało szczepienie pierwszą dawką - dostępne szczepionki zostaną wykorzystane, by podać drugą, niezbędną do uzyskania pełnej odporności. To wszystko sprawi, że mniej osób się zaszczepi. Zamiast 330 tys. osób z grupy zero - czyli m.in. medyków - będzie to zaledwie 130 tysięcy.
Wielkość dostaw będzie systematycznie wzrastać. Do normy - czyli 330 tys. dawek tygodniowo - wróci w połowie lutego. Potem, zgodnie z zapowiedziami producenta, ma być dużo większa.
Szczepienia seniorów powyżej 70. roku życia - jak zapewnia szef kancelarii premiera Michał Dworczyk - zaczną się planowo 25 stycznia.