Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej sprzeciwia się pomysłowi Prawa i Sprawiedliwości, by kwalifikować do szczepień mogli nie tylko lekarze, ale również inni przedstawiciele personelu medycznego. "Badanie pacjenta i kwalifikacja do szczepienia jest wyłącznym uprawnieniem zawodowym lekarza" - czytamy w oświadczeniu. Już po tym oświadczeniu, posłowie zdecydowali, że projekt PiS poprą KO, Lewica i Koalicja Polska.
Naczelna Rada Lekarska podkreśla, że jej zdaniem taka zmiana idzie zbyt daleko, zagraża bezpieczeństwu pacjentów i obniża standard udzielanych świadczeń.
Sejmowa komisja zdrowia poparła dziś pomysł, by kwalifikować do szczepień mogli nie tylko lekarze. Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że nie planuje dodatkowych szkoleń dla personelu medycznego, bo - jak podkreśla resort - na przykład pielęgniarki są w stanie ocenić stan zdrowia pacjenta przed szczepieniem.
"Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej po zapoznaniu się z poselskim projektem ustawy o zmianie ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi (...) stanowczo sprzeciwia się nadawaniu uprawnień przypisanych do wykonywania zawodu lekarza innym zawodom" - głosi natomiast stanowisko NRL.
Wskazano w nim, że badanie pacjenta i kwalifikacja do szczepienia jest wyłącznym uprawnieniem zawodowym lekarza.
W ocenie Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej proponowana zmiana ustawy, rozszerzająca krąg podmiotów uprawnionych do przeprowadzenia badania kwalifikacyjnego do szczepienia w celu wykluczenia przeciwwskazań do wykonania szczepienia ochronnego przeciw Covid-19 o osoby wykonujące niektóre inne zawody medyczne, których kwalifikacje mają zostać wskazane w akcie wykonawczym do ustawy, jest zbyt daleko idąca.
Projekt ustawy - jak podnosi NRL - tworzy kolejny wyłom w zakresie uprawnień przypisanych dotychczas wyłącznie do zawodu lekarza, co zagraża bezpieczeństwu pacjentów i obniża standard udzielanych świadczeń zdrowotnych.
W uzasadnieniu projektu nowelizacji ustawy wyjaśniono, że celem zmiany jest "rozszerzenie kręgu podmiotów uprawnionych do przeprowadzania badania kwalifikacyjnego w celu wykluczenia przeciwwskazań do wykonania szczepienia ochronnego przeciw Covid-19". Dotyczyć to będzie niektórych zawodów medycznych. Określi je w rozporządzeniu minister zdrowia.
Rozwiązanie, by nie tylko lekarze, ale także przedstawiciele innych zawodów medycznych kwalifikowali do szczepienia przeciw Covid-19 poprą PiS, które przygotowało projekt w tej sprawie, a także KO, Lewica i Koalicja Polska.
Kluby przedstawiły po południu pięciominutowe oświadczenia.
Sprawozdawca sejmowej komisji zdrowia Paweł Rychlik (PiS) przekonywał, że skutecznie przeprowadzona akcja szczepień przyczyni się do poprawy sytuacji epidemicznej.
W aktualnym stanie prawnym każda osoba poddająca się szczepieniu podlega kwalifikacji lekarskiej. (...) Biorąc w szczególności pod uwagę konieczność zaangażowania lekarzy w walkę ze skutkami tzw. trzeciej fali epidemii, (...) jak również zapowiadany przez producentów szczepionek zwiększenie dostaw tych szczepionek (...), konieczne staje się wprowadzenie przepisów, które uelastyczniają proces szczepień - przekonywał.
Do przeprowadzania kwalifikacji, obok lekarzy - na mocy regulacji - uprawnione zostaną inne osoby, które będą ujęte w rozporządzeniu ministra zdrowia. Rychlik (PiS) wyjaśniał, że "chodzi przede wszystkim o dobrze wykształcone polskie pielęgniarki i położne". Na posiedzeniu komisji dyskusja była żywa i bardzo merytoryczna, zakończona pozytywnym zaopiniowaniem projektu - wskazał Rychlik.
Elżbieta Gelert (KO) zwracała uwagę, że na podstawie projektu nie wiadomo, kto będzie mógł kwalifikować do szczepienia. Dopiero z rozporządzenia ministra zdrowia - jak zaznaczyła - dowiemy się tak naprawdę, kto będzie kwalifikował. Nadanie tak ważnych uprawnień, które często decydują o zdrowiu i życiu pacjenta, nie wiem, czy powinno ukazywać się w rozporządzeniu - wskazała. Zapowiedziała jednocześnie, że KO poprze regulację, gdyż dotyczy okresu covidowego.
Zdzisław Wolski (Lewica) mówił, że jego klub także analizował projekt. Jest to projekt konieczny. Uważamy, ze taki projekt już dawno powinien być przyjęty jako ważne narzędzie dla ministra zdrowia i całego rządu - stwierdził. Z pewnymi zastrzeżeniami, ale zdecydowanie poprzemy ten projekt - zapowiedział.
Dariusz Klimczak (Koalicja Polska) mówił, że Klub Parlamentarny Koalicja Polska - PSL, UED, Konserwatyści zabiegał o takie rozwiązania od dawna. Uważamy, że tego typu rozszerzenie wachlarza osób kwalifikujących do szczepień powinno być załatwione już na wstępie procedowania strategii szczepień przeciw Covid-19 - stwierdził. Zapowiedział, że klub poprze rozwiązania.
Janusz Korwin-Mikke (Konfederacja) mówił, że "rząd spowodował, że walczymy z koronawirusem i walczymy". Lockdowny, kwarantanny, zakaz wchodzenia do lasu, nakaz noszenia maseczek. (...) Wszystkie te ograniczenia są do niczego, nic nie dały - przekonywał, odwołując się do liczby zgonów m.in. w Szwecji i Brazylii.
Robert Winnicki (Konfederacja) mówił, że medycyna potrzebuje transparentności, zwłaszcza w czasie epidemii. Domagamy się informacji, czy krajowi konsultanci są powiązani jakimiś umowami z wielkimi koncernami farmaceutycznymi - przekazał.
Paulina Hennig-Kloska (Polska 2050) oceniła, że regulacja w dzisiejszych warunkach funkcjonowania służby zdrowia jest wyczekiwana i potrzebna. Nie rozumiem, dlaczego dopiero dziś rozmawiamy o tym w Sejmie - powiedziała, akcentując, że dawno było wiadomo, że będzie brakowało rąk do pracy.