Dziś w Opolu spodziewana jest powodziowa fala kulminacyjna na Odrze. Mieszkańcy obawiają się powtórki z 1997 roku, natomiast władze uspokajają - powódź nam nie grozi.

Jak poinformował reporter RMF FM Paweł Konieczny, wtorkowy poranek w Opolu niczym nie różni się od innych dni. Na deptaku przy Odrze jest sporo biegaczy, ale są też ci, którzy sprawdzają, czy rzeka stwarza zagrożenie.

Były komunikaty, że jest możliwość pozostawienia samochodów na Centrum Przesiadkowe Opole, z drugiej strony nie mamy się o co martwić, więc zostawiliśmy samochód na centrum przesiadkowym i nie wiemy, czy nie mamy się o co martwić - mówiła w rozmowie z naszym dziennikarzem jedna z mieszkanek Opola.

Ja mam troszkę inne podejście niż większość, patrzę ze spokojem na to. Zdjęcia, które są w social mediach, są pod takim niekorzystnym kątem pokazywane, że to naprawdę wygląda, jakby było dramatycznie. Wiele fake-newsów, że wyspa Bolko jest całkowicie zalana, że wodę tutaj gdzieś wylewa na (wyspie) Pasiece. Ludzie sami sobie robią trochę krzywdę, siejąc (dezinformację). Musimy zachować spokój - stwierdził z kolei rozmówca Pawła Koniecznego.

Odra osiąga w Opolu wysoki poziom, zalała część terenów rekreacyjnych, ale nie stanowi zagrożenia.

W poniedziałek właściciele niektórych restauracji ze względu na wprowadzone pogotowie przeciwpowodziowe zdecydowali o wcześniejszym zamknięciu swoich lokali.

Trudniejsza jest z kolei sytuacja na zachód od Opola. W Lewinie Brzeskim zarządzono ewakuację po tym, jak wylała tam Nysa Kłodzka.

Natomiast w Skorogoszczy zamknięto most na drodze krajowej nr 94 - tam także poważne zagrożenie stanowi rzeka, która w ostatnim czasie zdewastowała m.in. Kłodzko i Nysę.

Najważniejsze informacje dotyczące sytuacji powodziowej w Polsce znajdziecie w naszej relacji tekstowej na żywo.