Jako "dramatyczną" sytuację powodziową w Kłodzku określił w niedzielę po południu burmistrz miasta Michał Piszko. Przerwanie tamy w Stroniu Śląskiem spowodowało gwałtowny wzrost poziomu wody w rzece Nysa Kłodzka. Wodowskaz na Nysie w Kłodzku wskazał 772 cm, bijąc tym samym rekord z 1997 r. (655 cm). "Pozostały nam jedynie działania ratunkowe" – skonkludował Piszko.
Przerwanie tamy w Stroniu Śląskiem doprowadziło m.in. do gwałtownego wzrostu wody w przepływającej przez Kłodzko Nysie Kłodzkiej. W mieście miejscami są nawet 2 metry wody.