Powoli opada woda w rzekach w powiecie karkonoskim oraz w Jeleniej Górze, gdzie cześć ulic nadal jest zalana. Najtrudniejsza sytuacja jest w Łomnicy i Mysłakowicach.
W niedzielę w Jeleniej Górze wody rzeki Bóbr wylały w kilku kwartałach miasta. Wczoraj i w nocy znaczna część miasta została przytopiona, kilka dzielnic, w tym Cieplice, centrum miasta, kilka ulic. Nadal woda stoi na newralgicznym skrzyżowaniu - Jana Pawła - Grunwaldzka - powiedział rzecznik jeleniogórskich strażaków kpt. Krzysztof Zakrzewski.
Według relacji strażaka, woda na rzekach powiatu karkonoskiego opada. Jego zdaniem najtrudniejsza sytuacja jest w miejscowościach Łomnica i Mysłakowice, przez które przepływa rzeka Łomnica.
Tam woda zalała znaczą cześć miejscowości jednej i drugiej - powiedział. Według rzecznika w nocy z niedzieli na poniedziałek nie było prowadzonych ewakuacji w powiecie karkonoskim.
Rzecznik jeleniogórskiego magistratu Marcin Ryłko również powiedział PAP, że woda na Bobrze w Jeleniej Górze opada.
W mieście do tej pory ewakuowano łącznie 100 osób, dla których miejsca noclegowe przygotowano w dwóch szkołach podstawowych. W Jeleniej Górze czynny jest tylko jeden most, co bardzo komplikuje poruszanie się po mieście.
Marcin Ryłko poinformował także, że w niedzielę do miasta dotarł duży transport pomocy humanitarnej z niemieckiego PCK.
Do sprawy po godz. 8:00 odniósł się również prezydent Jeleniej Góry Jerzy Łużniak. Gospodarz miasta poinformował, że poprawia się sytuacja w centrum Jeleniej Góry.
Dodał, że poziom wody w Bobrze co prawda spadł o około metr, ale nadal stan alarmowy o ok. 1,5 metra przekracza rzeka Kamienna w Cieplicach.