"W zbiorniku Krosnowice na Dolnym Śląsku doszło do usterki technicznej. Przelew powierzchniowy przestał pracować i obniżyło się zwierciadło wody" - przekazała podczas odprawy sztabu kryzysowego Prezes Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie Joanna Kopczyńska.
W środę rano we Wrocławiu odbyło się posiedzenie sztabu kryzysowego, w którym wziął udział premier Donald Tusk, a także szefowie MON i MSWiA.
Jak poinformowała prezes Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie Joanna Kopczyńska, w zbiorniku Krosnowice na Dolnym Śląsku doszło do usterki technicznej. Przelew powierzchniowy przestał pracować i obniżyło się zwierciadło wody. Przepływ nie jest jednak zagrożeniem.
Joanna Kopczyńska poinformowała także, że od godz. 21:00 w poniedziałek 16 września napełniany jest suchy polder na Odrze oraz polder Oława-Lipki. Dodała, że napełnianie polderu Rybna-Stobrawa zostało rozpoczęte we wtorek w godzinach wieczornych.
Kopczyńska przekazała, że ze zbiornika Mysłakowice w Jelenie Górze w sposób kontrolowany upuszczana jest woda, a w zbiorniku Nysa można było zmniejszyć odpływ. Zaznaczyła, że w środę od godz. 7:00 odpływ zmniejszany jest do 400 m3/s. To jest normalny odpływ ze zbiornika Nysa - dodała.
Mamy cały czas dopływ duży do Mietkowa. W związku z tym odpływ z samego Mietkowa, żeby zbiornik nie stracił swojej pojemności retencyjnej, wynosi obecnie 100 m3/s. Zaczynaliśmy od 40. Zrównaliśmy w związku z tym dopływ z odpływem - poinformowała. Jak podkreśliła, na bieżąco monitorowany jest ten zbiornik i służby sprawdzają przede wszystkim, czy zapora czołowa oraz teren wokół zbiornika nie przeciekają.
Odnosząc się do lokalnych wydarzeń stwierdziła m.in., że mur przy ulicy Moniuszki w Żaganiu przecieka i został w nocy zabezpieczony przez wojsko.
Kopczyńska oceniła, że maksymalna wysokość wody we Wrocławiu może osiągnąć tę z powodzi z 2010 roku. Prognozy, którymi dysponujemy, pokazują, że wysokość wody we Wrocławiu to wysokość maksymalnie z roku 2010 - powiedziała. Oceniła, że "punktem krytycznym" w dalszym ciągu jest Oława.
Prezes Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie Joanna Kopczyńska ponowiła w środę apel, by nie zbliżać się do wałów przeciwpowodziowych i urządzeń hydrotechnicznych. W wybranych miejscach obowiązuje bezwzględny zakaz poruszania się w tych miejscach.
Chodzi o to, że wały są nasiąknięte wodą i łatwo ulegają uszkodzeniu. Nie wolno teraz także utrudniać działania pracującym tam służbom. Zaznaczyła, że obecnie największą trudnością będzie "przejście spłaszczonej fali powodziowej, która będzie trwała kilka dni". W związku z tym ta infrastruktura będzie wyjątkowo wrażliwa, gdyby ktoś chciał po niej chodzić, dlatego bezwzględnie wydaliśmy zakaz, ale też namawiamy, żeby tego unikać - podkreśliła.