W Polsce nie ma zagrożenia powodzią, mogą jednak występować lokalne podtopienia. To ocena służb po spotkaniu sztabu kryzysowego z udziałem premiera. Korzystna jest też prognoza pogody na najbliższe dni, bo odwilż nie będzie gwałtowna.
Najwięcej powodów do obaw mają mieszkańcy północnej i zachodniej Polski. Najgroźniejsze są grube zatory lodowe na dolnej Wiśle, ale przede wszystkim na dolnej Odrze. Dlatego w czwartek, gdy będzie trochę cieplej, w okolice Szczecina ruszy siedem polskich i sześć niemieckich lodołamaczy.
Na szczęście to ocieplenie, które pozwoli użyć lodołamaczy, nie będzie tak gwałtowne, jak przewidywano. Mimo to województwom: lubuskiemu, pomorskiemu i wielkopolskiemu, gdzie zalega najwięcej śniegu, grożą podtopienia.
Rządowy sztab bardziej jednak zajął się prognozami pogody niż stanem wałów i infrastruktury powodziowej. Nie poświecono im wiele czasu, a premier postanowił w ogóle nie zabierać głosu na ten temat.