Większość wałów wzdłuż rzek na Dolnym Śląsku jest w tak złym stanie, że wymaga natychmiastowej naprawy. Dolnośląski Zarząd Melioracji ocenia, że z 1300 kilometrów aż 250 już zagraża, a ponad 770 może zagrażać bezpieczeństwu. Stopień zniszczenia infrastruktury przeciwpowodziowej jest ogromny.
Niestety, jak ustaliła reporterka RMF FM Barbara Zielińska, kompleksowa odbudowa wałów nie ruszy. Ekipy budowlane pojawią się jedynie tam, gdzie będzie już naprawdę bardzo źle. Nie ma bowiem pieniędzy na gruntowne przebudowy.
Tylko w tym roku potrzebnych byłoby aż 80 milionów złotych, a pieniądze, które są, wystarcza jedynie na kosmetyczne poprawki . Tak jest między innymi w Bogatyni, gdzie niewielka rzeka Miedzianka zniszczyła miasto. Te brzegi są zabezpieczone, ale głównie po to, by móc zbudować drogi - przyznaje Jerzy Stachyra z magistratu w Bogatyni.
W niektórych miejscach to zabezpieczanie nie jest takie, jakie być powinno. Budowa Miedzianki to jest koszt 190 mln złotych. A właścicielem Miedzianki nie jest gmina. To też jest problem - zaznacza.
W ubiegłym roku wyremontowano jedynie 22 kilometry wałów uszkodzonych podczas ostatniej powodzi, w tym roku naprawionych zostanie jedynie 20.