Koszykarska kadra jutro w Wilnie zagra pierwszy mecz eliminacji do przyszłorocznego EuroBasketu. Biało-Czerwoni zagrają z wyżej notowaną od siebie Litwą. "Myślę, że ten mecz będzie bardzo miłym doświadczaniem dla nas wszystkich. Na Litwie koszykówka jest najbardziej popularnym sportem. Do tego przyjeżdżają zawodnicy z Euroligi, więc będzie to świetny test" – podkreśla kapitan koszykarskiej reprezentacji Polski Mateusz Ponitka. O trwającym zgrupowaniu, pierwszych meczach eliminacji EuroBasketu, ale także tym, co dzieje się w jego klubie Partizanie Belgrad i niedawnym starciu z kibicem, z reprezentantem Polski rozmawiał Wojciech Marczyk z redakcji sportowej RMF FM.

Kapitan kadry do zespołu dołączył z lekkim opóźnieniem, bo w poniedziałek, ale brał już udział z resztą drużyny w popołudniowym treningu. Jako ostatni do kadry dołączyli trener Igor Milicić i Michał Sokołowki.

Nowi zawodnicy. "Nie wymagamy od nich, że już zaraz będą liderami zespołu"

Kadra Polski we wtorek wieczorem trenowała już w komplecie. W jej składzie jest dwóch debiutantów. Naturalizowany w grudniu Amerykanin Luke Petrasek z Anwilu Włocławek i 18-letni Jakub Szumert z Krajowej Grupy Spożywczej Arki Gdynia.

Wkupnego nie ma. To już nie te czasy. Obaj przyjechali przygotowani z klubów w rytmie meczowym, więc jeżeli chodzi o fizyczne aspekty, nie mają problemu. Pracujemy z nimi nad taktyką. Oni są pierwszy raz i muszą poznać nasze schematy. Tego jest dużo i to może ich obciążać, ale każdy z zespołu zawsze chętnie pomaga. Chcemy, żeby się dobrze poczuli, ale nie wymagamy od nich, że już zaraz będą liderami zespołu - mówi Mateusz Ponitka.

Trudna sytuacja w klubie

Kapitan kadry jest bardzo zadowolony, że znów mógł przyjechać na zgrupowanie. Ono pozwala się też wyrwać z tej klubowej rutyny. Sytuacja Mateusza Ponitki w Partizanie Belgrad nie jest łatwa. Kapitan kadry gra mało i jak na razie jest to jeden z jego najgorszych sezonów w karierze.

Miałem trudne wejście w zespół i to też zdecydowało. Nie grałem właściwie przez dwa miesiące z powodu urazu barku. Był też rzucany między pozycjami i to też na pewno mi nie pomagało. Na pewno założenia, z jakimi szedłem do Partizana, były inne, ale to na pewno jest dla mnie też nowe doświadczenie i mogę schować nowe fanty do mojego plecaka. A co będzie dalej, zobaczymy - wyjaśnia Ponitka.

Żona Ponitki zaatakowana przez kibiców

Kapitan kadry w rozmowie z RMF FM wyjaśnił też swoje niedawne starcie z jednym z kibiców Partizana po meczu Euroligi. Doszło do niego po przegranym przez zespół z Belgradu spotkaniu z Bayernem Monachium 8 lutego.

Tu nie chodziło o to, że przegraliśmy. W tej sytuacji była zagrożona moja żona. Została zaatakowana przez jednego z kibiców, a chodziło o zamieszanie z miejscami. Stanąłem więc w jej obronie. Nic się na szczęście nie stało, ale to już nawet nie chodzi czy jestem koszykarzem, czy nie. Moi bliscy byli zagrożeni, więc jako facet stanąłem w ich obronie. Cała sytuacja nie miała nic wspólnego z wynikiem meczu - mówi Ponitka. 

Mecz z Litwą? "Dla nas jest to szansa"

W czwartek w Wilnie Biało-Czerwoni zagrają w pierwszym meczu eliminacji EuroBaksetu z Litwą. To rywal wyżej notowany od naszej kadry i bardzo dobry. Z pewnością w hali można spodziewać się świetnej atmosfery, bo Litwini są zakochani w koszykówce.

Litwini grają zawsze bardzo agresywnie, a u siebie w domu szczególnie. Na pewno będą szukali dużo rzutów za 3 punkty. Dla nas jest to szansa, żeby pokazać się z jak najlepszej strony w meczu z mocniejszym rywalem, do tego przy super atmosferze, bo tam na pewno będzie komplet widzów - zaznacza Mateusz Ponitka.

Mecz z Litwą rozpocznie się w czwartek o 18:30. W poniedziałek odbędzie się mecz w Arenie Sosnowiec z Macedonią Północną. Polacy grają w kwalifikacjach do mistrzostw Europy, ale o awans na turniej są już pewni jako współgospodarz imprezy. Mecze przyszłorocznego EuroBaksetu będą rozgrywane w Polsce w katowickim Spodku.

Opracowanie: