Wzruszający słowa żony zaginionego na Nanga Parbat himalaisty Tomasza Mackiewicza. "Chciałabym wyrazić wdzięczność wszystkim, którzy pomogli uratować Elisabeth Revol i zrobili wszystko, co w ich mocy, żeby ocalić mojego Ukochanego Męża Tomka" - napisała Anna Solska na Facebooku.
Eli żyje. W moim nieopisanym bólu jestem szczęśliwa, że przetrwała. Próbowała mu pomóc, była z nim tak długo, jak mogła... Dziękuję Eli... - czytamy we wzruszającym wpisie.
Wszelkie zbierane środki związane są z akcją ratowniczą, leczeniem i rehabilitacją Elisabeth oraz pomocą naszym dzieciom - podkreśliła, dziękując wszystkim, którzy zaangażowali się w pomoc.
Anna Solska dodała: Nie jestem w stanie wymienić wszystkich, za co przepraszam... Dziękuję... Z całego serca. Dziękuję za słowa otuchy, wsparcia, które nieprzerwanie do mnie od Was płyną... Za zebranie środków na ratunek w tak krótkim czasie... Dziekuje za wsparcie finansowe... Za pokłady dobra i miłości i zrozumienia. To od Tomka. On to dobro wyzwala i nim emanuje...
Przypomnijmy, że Adamowi Bieleckiemu i Denisowi Urubce w bardzo szybkim tempie udało się dotrzeć w nocy z soboty na niedzielę do Elisabeth Revol, która razem z Tomaszem Mackiewiczem próbowała zdobyć Nanga Parbat. Francuzka oczekiwała na pomoc na wysokości około 6000 m. Następie himalaiści w końcowym odcinku - wspólnie z Jarosławem Botorem i Piotrem Tomalą - ewakuowali Revol do obozu pierwszego na 4850 m, skąd wszystkich zabrały śmigłowce. Ze względu na pogarszające się warunki pogodowe nie było już szans na akcję ratunkową po jej partnera wspinaczkowego, znajdującego się na wysokości ok. 7200 m.
(m)