Dzikie kolonie i brud - na to natknęli się inspektorzy lubelskiego sanepidu, którzy kontrolują wypoczynek dzieci i młodzieży. Od początku wakacji skontrolowali już 112 obiektów. Dwie kolonie i obóz harcerski nie były zgłoszone do ogólnopolskiej bazy ministerstwa edukacji. Poza tym powtórzyły się uchybienia, które inspektorzy stwierdzają co roku.
Na ponad 70 skontrolowanych bloków żywieniowych, właściwie w każdym były jakieś problemy, na szczęście w większości drobne więc skończyło się tylko na ustnej reprymendzie. W czerech kuchniach stwierdzono natomiast poważne uchybienia. W tych przypadkach nałożono mandaty - mówi Renata Gawron z Sanepidu. Miejsca te zostaną ponownie skontrolowane. Najsmutniejsze jest jednak to, że to obiekty całoroczną więc zwłaszcza tam nie powinno być problemów.
W przypadku dzikich miejsc wypoczynku sprawę przekazano do kuratorium oświaty. Na szczęście w tych miejscach pod względem sanitarnym wszystko było w porządku.