Tygodnik "Do Rzeczy" ujawnia nowe nagrania związane z aferą podsłuchową. Wynika z nich, że szef CBA miał sugerować Elżbiecie Bieńkowskiej, że w 2013 roku budkę strażniczą przed ambasadą rosyjską spalili policjanci na polecenie szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza. Gazeta dotarła do nagrania rozmowy, podsłuchanej w 2014 roku w restauracji Sowa i Przyjaciele.

Rozmowy ważnych osób w państwie, które zostały nagrane w warszawskiej restauracji, wywołały polityczną burzę w czerwcu ubiegłego roku. Stenogramy z rozmów polityków, ministrów i przedsiębiorców ujawnił wówczas tygodnik "Wprost". Światło dzienne ujrzały wtedy dyskusje m.in. Bartłomieja Sienkiewicza z Markiem Belką, Sławomira Nowaka z Andrzejem Parafianowiczem i Radosława Sikorskiego z Jackiem Rostowskim.

Teraz o nowych nagraniach pisze w swoim wydaniu tygodnik "Do Rzeczy", który donosi, że podsłuchana miała być również ówczesna minister infrastruktury Elżbieta Bieńkowska i szef CBA Paweł Wojtunik. Gazecie udało się dotrzeć do nagrania, które zostało zarejestrowane 5 czerwca 2014 roku.

"Do Rzeczy" podaje, że w rozmowie pada sugestia dotycząca podpalenia budki strażniczej przed Ambasadą Federacji Rosyjskiej podczas Marszu Niepodległości w 2013 roku. Podpalenia miała dokonać policja, na zlecenie ówczesnego ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza.

Szef CBA i wicepremier Bieńkowska mieli rozmawiać także o nieprawidłowościach przy finansowaniu kampanii wyborczej Platformy Obywatelskiej, zakupie pociągów Pendolino i podejrzanych umowach na doradztwo zawieranych przez KGHM.

Prokuratura zwróci się o nagranie

Na razie prokuratura nie ma tego nagrania. Niebawem śledczy zwrócą się jednak do tygodnika o wydanie nośnika z rozmową. Dopiero analiza nagrania może spowodować dalsze działania - choćby wyjaśnienie roli ministra Sienkiewicza w marszu niepodległości sprzed dwóch lat.

Sam Sienkiewicz sprawę nazywa kompletną bzdurą i absurdem. Stara się też bagatelizować problem - dla niego wypowiedź Wojtunika, to raczej śmieszna anegdota. Podobnego zdania jest rzecznik CBA, Jacek Dobrzyński. Sugestia, że szef CBA powiedział, iż policja na zlecenie ówczesnego szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza miała podpalić budkę przy rosyjskiej ambasadzie, jest niedorzecznością i sprawia wrażenie celowej manipulacji - oświadczył.

Stanowczo oświadczam, że sugerowanie jakoby szef CBA Paweł Wojtunik powiedział, że policja na zlecenie ówczesnego ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza miała podpalić budkę przy ambasadzie jest niedorzecznością, nadużyciem, nieprawdziwym twierdzeniem i sprawia wrażenie celowej manipulacji. Nieprzypadkowy jest też według mnie termin ukazania się tego artykułu. Odczytuję go jako próbę uwikłania CBA w bieżące wydarzenia polityczne. Stanowczo oświadczam, że Paweł Wojtunik nigdy nie twierdził, by ktokolwiek, a tym bardziej urzędujący minister, wydawał polecenia celowego podpalenia budki - powiedział Dobrzyński.

Sprawy nie komentuje natomiast Elżbieta Bieńkowska, ponieważ - jak powiedział jej asystent w Brukseli - temat nielegalnych podsłuchów jest przedmiotem prokuratorskiego śledztwa w Polsce.

Szczegóły i fragmenty nagrania w najnowszym wydaniu tygodnika "Do Rzeczy". 

(abs)