"Wybuchowy" deser inspirowany dynamitem wynalezionym przez Alfreda Nobla zrobił wrażenie na gościach bankietu noblowskiego w sztokholmskim Ratuszu. W zakończonym wczoraj późnym wieczorem przyjęciu uczestniczyli nobliści z rodzinami, szwedzka rodzina królewska oraz politycy. To, że w tym roku deser będzie wyjątkową niespodzianką zapowiadał wcześniej prezes Fundacji Noblowskiej Lars Heikensten. Do samego końca nie ujawnił szczegółów; tradycyjnie menu było utrzymywane w ścisłej tajemnicy.
Cukiernicy na każdym z 1250 talerzy z tartej czekolady usypali wizerunek fundatora nagrody Alfreda Nobla a z masy orzechowej stworzyli czekoladki w kształcie lasek dynamitu. Kelnerzy wnosząc deser nieśli zimne ognie.
Wykwintne potrawy przygotowywało 43 kucharzy pod okiem mistrza kuchni Andreasa Hedlunda. Przy bankiecie pracowało 260 kelnerów i pomocników.
Salę Błękitną sztokholmskiego Ratusza wypełniło 60 stołów, pokrytych lnianymi obrusami o łącznej długości 500 metrów, na których znalazło się 7 tysięcy elementów porcelanowej zastawy, 5 tys. kieliszków i szklanek oraz 10 tys. sztućców.
Wzdłuż stołów ułożono kwiaty o pastelowych kolorach mające symbolizować nordycką wiosnę.
Przyjęcie, podczas którego przemawiali nobliści, zakończyło się balem w Sali Złotej. Dla gości przygotowano także program artystyczny.
Wieczorny bankiet zakończył Tydzień Noblowski. Wczoraj w sztokholmskiej filharmonii laureaci Nagrody Nobla w dziedzinie medycyny, fizyki, chemii, literatury i ekonomii otrzymali z rąk króla Szwecji Karola XVI Gustawa medale i dyplomy.
(mpw)