Po śmierci Elżbiety II 73-letni książę Karol został królem Zjednoczonego Królestwa. Żaden z jego poprzedników nie pełnił funkcji następcy tronu tak długo. Przez lata wypełniał obowiązki w imieniu monarchy i regularnie odbywał podróże zagraniczne. Cztery razy gościł w Polsce.
Po raz pierwszy książę Karol przyjechał do Polski w maju 1993 roku. Odwiedził wówczas Kraków, Warszawę i Gdańsk. Wygłosił przemówienie, w którym wyznał, że płynie w nim polska krew. Zachęcał również do ułatwienia handlu między Polską a Wielką Brytanią.
Drugą wizytę w naszym kraju ówczesny brytyjski następca tronu złożył w 2002 roku. Wówczas przyjechał do Krakowa i spotkał się ze społecznością żydowską i osobami, które przeżyły Holokaust. Odwiedził też polsko-brytyjską firmę przetwarzającą odpady w Hucie Sendzimira.
Książę Karol udał się również do Zakopanego. Przyleciał śmigłowcem na polanę Zgorzelisko, a stamtąd pojechał czerwonym terenowym nissanem nad Morskie Oko. Tam rozmawiał o przyrodzie w Tatrach z dyrektorem TPN, odwiedził górskie schronisko, gdzie spróbował litworówki - czyli ziołowej wódki, a także... sprzątnął porzucony na szlaku papierek po czekoladowym wafelku.
Do Polski książę Karol wrócił 6 lat później, w kwietniu. Tym razem towarzyszyła mu małżonka - księżna Kornwalii Camilla. Para przyjechała do Krakowa. Karol otworzył na Kazimierzu Centrum Społeczności Żydowskiej. Odwiedził też synagogę Tempel i Kupa, bazylikę Mariacką, Sukiennice oraz Wawel. Na Rynku Głównym krakowskie kwiaciarki obdarowały Karola i Camillę bukietami.
W marcu 2010 roku książę znów złożył wizytę w Polsce - ponownie w towarzystwie małżonki. W Kruszynianach para spotkała się z muzułmańską społecznością polskich Tatarów. Książę razem z Camillą odwiedzili meczet tatarski z początków XIX wieku.
W Warszawie następca brytyjskiego tronu oraz jego małżonka wzięli udział w koncercie "Polska Fryderyka Chopina i epoka romantyzmu". Para książęca spotkała się też z żołnierzami szykującymi się do wyjazdu do Afganistanu i ich rodzinami.
Książę Karol podczas wizyty w 2008 roku rozmawiał też z prezydentem Lechem Kaczyńskim, który miesiąc później zginął w katastrofie lotniczej w Smoleńsku. Następca tronu przekazał wówczas swoje kondolencje, ale z powodu wybuchu wulkanu na Islandii nie zdołał dotrzeć na uroczystości pogrzebowe w Krakowie.