„Przez 70 lat wspaniale służyła narodowi. Przynajmniej tyle możemy zrobić – przyjść tu i w taki sposób oddać królowej szacunek” – mówią w rozmowie z reporterem RMF FM Mateuszem Chłystunem Brytyjczycy, którzy stoją w ogromnej kolejce, aby przejść obok trumny z ciałem Elżbiety II w Pałacu Westmisterskim. Tłumy oczekujących mają prawo ominąć brytyjscy posłowie.
Prawie pięć kilometrów (stan na czwartkowy wieczór) ma kolejka przed Pałacem Westminsterskim. Szacunki mówią, że w kolejnych dniach może osiągnąć długość nawet 16 kilometrów Stoją w niej osoby chcące oddać hołd zmarłej królowej Elżbiecie II. Kolejka przesuwa się szybciej, niż myśleliśmy. Królowa była naszą monarchinią odkąd przyszedłem na świat. Była wspaniałą postacią dla naszego kraju. Chcemy się pokłonić tej wyjątkowej kobiecie - powiedział w rozmowie z wysłannikiem RMF FM Mateuszem Chłystunem jeden z mężczyzn oczekujących na wejście do Westmister Hall.
Nasz reporter rozmawiał też z tymi osobami, którym już udało się pokłonić przed trumną monarchini. Starszy mężczyzna podkreślił, że oddanie Elżbiecie II hołdu było dla niego niezwykle ważne. Byłem tu też 70 lat temu, by zobaczyć pogrzeb jej ojca i oczywiście uważam, że niezwykle ważne jest, by być tu również teraz. Wtedy stałem na moście, by zobaczyć pociąg wiozący trumnę - podkreślił.
Byłem smutny w Pałacu Westmisterskim. Wydawało mi się, że królowa będzie żyła dłużej. Byłem urzędnikiem państwowym i reprezentowałem Jej Wysokość jako odpowiedzialny za nadawanie obywatelstwa w urzędzie imigracyjnym. Każdego tygodnia śpiewałem hymn po cztery razy: we wtorki i czwartki rano oraz po południu. To poczucie dumny szczególnie dla mnie, człowieka pochodzącego z kraju Wspólnoty Narodów - Sri Lanki. Jako uchodźca awansowałem do takiej pozycji, dla mnie to duża rzecz. Kochaliśmy ją. Spotkałem królową kiedy odwiedziła Sri Lankę. Miałem wtedy 12 lat. Królową widziałem potem jeszcze sześć razy. Raz w kościele gościliśmy też króla Karola - opowiadał inny rozmówca naszego reportera.
Jak donosi "Times", oczekiwać na pożegnanie Elżbiety II nie muszą brytyjscy posłowie. Co więcej, parlamentarzyści mogą wprowadzić cztery dodatkowe osoby, co powoduje niezadowolenie tych, którzy cierpliwie czekają na swoja kolej.
Podczas gdy niektórzy muszą czekać w kolejce ustawionej wzdłuż Tamizy nawet kilkadziesiąt godzin, parlamentarzyści mają możliwość natychmiast dostać się do Westminster Hall po okazaniu przepustki.
To nadużycie przywilejów. Nie mam nic przeciwko staniu w kolejce, bo wszyscy stoją. Ale nie ma usprawiedliwienia dla czegoś takiego, to nie fair - powiedziała cytowana przez "Times" Julie Newman.
Jak szacują władze, przez ponad cztery dni, w czasie których trumna będzie wystawiona na widok publiczny, hołd królowej może chcieć oddać nawet milion osób.