Do wstrząsu wtórnego o sile 6,7 w skali Richtera doszło w Nepalu. Stało się to dzień po niszczycielskim trzęsieniu ziemi, w którym zginęło co najmniej 2 tys. 200 ludzi - poinformowały amerykańskie służby geologiczne USGS. Z Mount Everestu, podobnie jak wczoraj, zeszła lawina.
Wstrząs wystąpił w strefie na północny zachód od stolicy kraju, Katmandu, niedaleko granicy z Chinami. Był on też odczuwalny w okolicach Mount Everestu i wywołał kolejne lawiny.
Hipocentrum wstrząsu znajdowało się na głębokości 50 km.
Trzęsienie ziemi, które nawiedziło Nepal w sobotę przed południem, miało siłę 7,9 w skali Richtera. Było to najsilniejsze trzęsienie ziemi w Nepalu od 81 lat.
W wyniku potężnego trzęsienia ziemi zginęło co najmniej 2 tys. osób. Kilkadziesiąt osób zginęło w Indiach, Tybecie i Bangladeszu - wynika z ostatnich informacji podanych przez policję w Nepalu. Według tych danych w samej Kotlinie Katmandu zginęło 630 osób.
Jak relacjonuje agencja Reutera, rosną obawy, że dojdzie do katastrofy humanitarnej. Władze Nepalu poprosiły o pomoc z zagranicy. Jako pierwsze zareagowały Indie, wysyłając ratowników i sprzęt medyczny. Wstrząsy o sile 7,9 w skali Richtera wystąpiły przed południem czasu lokalnego, po nich nastąpiło kilkanaście kolejnych.
Do Karmandu wylatuje także polska grupa poszukiwawczo-ratownicza. W jej skład wchodzi 81 strażaków. Do Nepalu wybiera się też 6-osobowa grupa Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej. To czterej lekarze i ratownicy medyczni oraz dwaj specjaliści do spraw katastrof humanitarnych.
(md)