Losującymi grupy mistrzostw świata w Rosji będą w piątek wielkie gwiazdy światowej piłki jak Diego Maradona czy Carles Puyol. W przeszłości jednak los drużyn zależał od celebrytów, dzieci czy zbuntowanych maszyn.

Żartujący Robin Williams

Odbywająca się w Las Vegas w styczniu 1994 ceremonia, zorganizowana z ogromnym rozmachem, bardziej przypominała galę rozdania Oscarów, a jej wielką gwiazdą był Robin Williams. Aktor najwidoczniej pozostał w swojej komediowej roli z wydanej wcześniej "Pani Doubtfire", gdyż zaczął losowanie od... żartów z nazwiska. Obiektem żartów stał się ówczesny sekretarz generalny FIFA Joseph Blatter, którego nazwisko w języku angielskim brzmi podobnie do pęcherza moczowego ( z ang. bladder). "Przypuszczam, że jest pan pełny"  - rzucił Williams na powitanie, po czym dodał  "właśnie spotkałem pana w toalecie". Publiczności co prawda żarty przypadły do gustu, jednak sam Blatter miał wycedzić przez zęby: To nie jest jakiś kabaret.

Williams jednak nie wychodził ze swojej roli, a do losowania kulek założył chirurgiczne rękawiczki. Wykonywał też prześmiewcze gesty w stosunku do szefa FIFA, a jego wypowiedzi tłumaczył na język migowy. Mimo że Blatter wypowiadał się z uśmiechem o wydarzeniach z Las Vegas, na stronie FIFA próżno szukać jakichkolwiek informacji o udziale Robina Williamsa w losowaniu.

Bezstronne dzieci

Zanim losowanie grup mistrzostw świata oddano w ręce piłkarzy, FIFA przez lata uważała, że bezstronność zapewni udział dzieci. Dzięki temu w historii zasłynął nie tylko prezydent FIFA Jules Rimet, ale i jego czteroletni wówczas wnuczek, który w 1938 roku kolejno sięgał po zwinięte rulony z nazwami krajów, w tym debiutującej Polski.

Przez lata organizatorzy korzystali z pomocy dzieci przy losowaniu grup. Nie inaczej było przed mistrzostwami w Meksyku z 1970 roku, kiedy kartki z wazonu wyciągała przejęta całą sytuacją 10-letnia córka przewodniczącego krajowej federacji piłkarskiej.

Na losowanie grup MŚ 1974 zaproszono Berliński Chór Chłopięcy, ich obecność jednak nie była szczęśliwa, gdyż jeden z chłopców do grupy z RFN dolosował reprezentację... NRD.

"Bunt maszyn"

Wiele osób zastanawia się, dlaczego FIFA wciąż korzysta z pomocy człowieka przy losowaniu, zamiast zdać się na technikę. Niechęć do jakichkolwiek urządzeń wynika z doświadczeń z 1982 roku, kiedy w madryckim Palacio de Congresos doszło do "buntu maszyn". W trakcie losowania jedna z maszyn popsuła się, przez co piłki z nazwami krajów utknęły w środku bębna. Bezradny Blatter mógł tylko przyglądać się jak pracownicy próbowali naprędce naprawić maszynę, a chłopcy od podawania piłek z trudem powstrzymywali się od śmiechu. Na domiar złego Blatter zapomniał o procedurach, wedle których do jednej grupy nie mogą trafić kraje z tej samej federacji, przez co trzeba było częściowo powtórzyć losowanie.

Globalne widowisko

Początki tej uroczystości były różne, na przykład przed pierwszymi mistrzostwami w Urugwaju grupy rozlosowano dopiero 3 dni przed rozpoczęciem imprezy, a samo losowanie nie było transmitowane w telewizji.  Kameralne ceremonie z czasem przekształciły się w globalne starannie wyreżyserowane widowisko.

W piątek na Kremlu losować będą m.in. Argentyńczyk Diego Maradona, Anglik Gordon Banks, Francuz Laurent Blanc, Włoch Fabio Cannavaro czy Hiszpan Carles Puyol. Na uroczystość delegowano sześć tysięcy osób, a transmisję ma oglądać nawet kilkaset milionów widzów na całym świecie. Ceremonię poprowadzą były piłkarz reprezentacji Anglii Gary Lineker oraz rosyjska dziennikarka Maria Komandna. Losowanie odbędzie się o godz. 16. 

(pb)