Po raz pierwszy w historii gospodarz piłkarskich mistrzostw świata przegrał mecz otwarcia. Katar nie był w stanie pokonać Ekwadoru. Dwa gole dla południowoamerykańskiego zespołu strzelił Enner Valencia.
Mecz rozpoczął się od szybkiego strzału Ekwadorczyków, jednak sędziowie stwierdzili spalonego i nie uznali bramki. Potem jednak południowoamerykański zespół zdobył gola po rzucie Już w trzeciej minucie najbardziej doświadczony z Ekwadorczyków Enner Valencia skierował piłkę do bramki, ale nie została ona uznana przez włoskiego arbitra Daniele Orsato, gdyż VAR - za który odpowiadał m.in. Tomasz Listkiewicz - wykazał, że jeden z jego kolegów był na pozycji spalonej.
Zespół z Ameryki Płd. poszedł jednak za ciosem i niedługo dopiął swego. W 15. minucie bramkarz Saad Al Sheeb sfaulował przeciwnika w polu karnym i po chwili Valencia strzelił gola z 11 metrów.
Pięć minut później Michael Estrada główkował po podaniu Pervisa Estupinana. W 31. min Angelo Preciado dośrodkował w pole karne, a Valencia uprzedził obrońcę i zdobył głową bramkę na 2:0.
W ostatniej akcji pierwszej połowy Almoez Ali z Kataru był bliski strzelenia gola głową, ale minął się z piłką. Ekwadorczycy zeszli na przerwę z zasłużonym dwubramkowym prowadzeniem.
W 54. min Romario Ibarra oddał strzał z krawędzi pola karnego, ale Al Sheeb odbił piłkę. Katarczycy nie potrafili stworzyć większego zagrożenia pod bramką przeciwnika. Akram Afif uderzył z dystansu, lecz piłka przeleciała nad poprzeczką. Najlepszą sytuację stworzyli w 86. min, gdy obrońca posłał długie podanie do Mohammeda Muntariego, który strzelił nad bramką.
Słaba gra gospodarzy sprawiła i szybka utrata dwóch goli sprawiły, że w drugiej połowie trybuny systematycznie pustoszały. W 80. minucie większość miejsc była pusta, ale na poprzedzającej mecz ceremonii otwarcia turnieju był komplet ponad 67 tys. kibiców.