Już w środę Irańczycy powalczą z Amerykanami o awans do 1/8 finału piłkarskich mistrzostw świata. Choć do rozpoczęcia spotkania zostało jeszcze trochę czasu, to emocje po obu stronach już są na wysokim poziomie.
Atmosferę podgrzał amerykański związek publikując grafikę, którą Irańczycy uznali za obraźliwą. Na Twitterze Amerykanie umieścili tabele grupy B mistrzostw świata. Przy każdym z zespołów umieszczona została flaga. Ta irańska pojawiła się jednak bez słów Allahu Akbar (Bóg jest wielki) na zielonej i czerwonej części, a także bez godła. To wywołało oburzenie w Iranie.
Według Azjatów Amerykanie naruszyli statut FIFA, a konkretnie jego punkt 13. Irańczycy mają złożyć w tej sprawie skargę do piłkarskiej centrali. Chodzi o przepis dotyczący obrazy godności lub integralności państwa, osoby albo grupy ludzi poprzez pogardliwe słowa i czyny. FIFA za takie zachowanie przewiduje karę w postaci zawieszenia trwającego co najmniej 10 meczów albo inną karę dyscyplinarną.
"Poszanowanie flagi państwowej jest przyjętą międzynarodową praktyką, którą wszystkie państwa muszą stosować. Działania związane z irańską flagą są nieetyczne i sprzeczne z prawem międzynarodowym" - stwierdził przedstawiciel irańskiej federacji Safia Allah Faghanpour w rozmowie z powiązanej z rządem agencją informacyjną Tasnim.
Jak Amerykanie tłumaczą umieszczenie flagi Iranu bez symboli Republiki Islamskiej? Twierdzą, że zrobili to, aby symbolicznie pokazać poparcie dla "kobiet w Iranie walczących o podstawowe prawa człowieka" w obliczu antyrządowych protestów.
Oba kraje rywalizują na arenie politycznej od ponad 40 lat. Waszyngton i Teheran zerwały stosunki dyplomatyczne w 1980 roku po rewolucji islamskiej.
W ostatnich latach doszło do innych napięć, m.in. kiedy ówczesny prezydent USA Donald Trump zdecydował o wypowiedzeniu porozumienia nuklearnego, Stany Zjednoczone zabiły czołowego irańskiego generała w 2020 roku, a Teheran odpowiedział atakami rakietowymi na siły amerykańskie stacjonujące w Iraku.
Trenerzy starają się tonować nastroje przed pierwszym gwizdkiem.
Wyobrażam sobie, że mecz będzie ostry i zacięty ze względu na fakt, że obie drużyny chcą awansować do następnej rundy, a nie z powodu polityki czy stosunków między naszymi krajami - powiedział prowadzący USA Gregg Berhalter.
I dla nas, i dla nich to mecz o wszystko. Ale to tylko piłka nożna. Spotkamy na boisku ludzi, z którymi łączy nas pasja i miłość do futbolu - dodał.
Amerykanie będą mieć we wtorek okazję do rewanżu za porażkę 1:2 w fazie grupowej MŚ w 1998 roku. Wtedy w Lyonie przed pierwszym gwizdkiem irańscy piłkarze wręczyli rywalom białe róże, które miały symbolizować pokój.
Występ Irańczyków w Katarze odbywa się w cieniu protestów i niepokojów społecznych w tym kraju po wrześniowej śmierci w policyjnym areszcie 22-letniej Mahsy Amini, aresztowanej wcześniej za złamanie surowych islamskich zasad dotyczących ubioru kobiet.
Przed pierwszym meczem - z Anglią (2:6) - irańscy piłkarze nie odśpiewali hymnu narodowego, co zostało odebrane jako wyraz solidarności z protestującymi. W piątek, przed spotkaniem z Walią (2:0), już śpiewali, ale cicho, a bardziej doniosłe były gwizdy i okrzyki irańskich kibiców na trybunach.
Musimy udowodnić sobie i innym, że stać nas na awans do 1/8 finału - mówił po meczu z Walią portugalski szkoleniowiec Irańczyków Carlos Queiroz.
Stany Zjednoczone to jednak świetny zespół, co widzieliśmy w obu dotychczasowych spotkaniach - wskazał i dodał, że przygotowania do grupowego "finału" rozpoczną od "wyczyszczenia głów ze wszystkich śmieciowych spraw".
Musimy się skupić tylko na piłce nożnej i naszej grze - podkreślił.
Mecz USA - Iran we wtorek w Dausze o godz. 20.
Wszystko o mundialu na stronach rmf24.pl, a także w naszych mediach społecznościowych - na Twitterze, Facebooku i Instagramie. Wpiszcie koniecznie #MundialRMF.
Codziennie po godzinie 20 zapraszamy także na nasz specjalny program "Stały fragment gry" z relacjami naszych wysłanników do Kataru. Transmisja na żywo na Stronie Głównej RMF24 i społecznościówkach.