Piłkarze reprezentacji Maroka sprawili ogromną sensację, wyrzucając Hiszpanię za burtę mistrzostw świata w Katarze. O zwycięstwie podopiecznych Walida Regraguiego zadecydowała lepsza postawa w rzutach karnych. Maroko w ćwierćfinale zmierzy się z Portugalią, która rozbiła Szwajcarię 6:1.
Maroko od początku sprawiało w Katarze dobre wrażenie. "Lwy Atlasu" fazę grupową zaczęły od bezbramkowego remisu z Chorwacją, później przyszło sensacyjne zwycięstwo nad Belgią 2:0, a w ostatniej serii gier wygrana z Kanadą 2:1. W efekcie piłkarze z Afryki awansowali do 1/8 finału z pierwszego miejsca, przed Chorwacją.
Hiszpanie katarski mundial zaczęli z wysokiego C, bowiem na inaugurację rozgromili Kostarykę 7:0. Później był remis z Niemcami 1:1 i wreszcie porażka z Japonią 1:2, która - według niektórych komentatorów - miała być efektem kalkulacji, że lepiej trafić na "nieobliczalne" Maroko niż "niewygodną" Chorwację.
Pierwszy kwadrans nie obfitował w zbyt wiele emocji. Częściej przy piłce utrzymywali się Hiszpanie, jednak niewiele z tego wynikało. Marokańczycy starali się wyprowadzać szybkie kontrataki, ale ani razu poważnie nie zagrozili bramce strzeżonej przez Unaia Simona.
Ciekawie zrobiło się w 12. minucie, kiedy rzut wolny z około 20 metrów wykonywał Achraf Hakimi. Piłka po uderzeniu Marokańczyka przeleciała jednak z metr nad poprzeczką.
W 25. minucie zakotłowało się pod bramką Marokańczyków. Źle wybitą przez Bono piłkę przejął jeden z Hiszpanów, podał w pole karne do Ferrana Torresa, który uderzył w poprzeczkę. Jak się okazało, zawodnik Barcelony znajdował się na pozycji spalonej. Gdyby piłka wpadła do siatki, bramka nie zostałaby uznana.
Minutę później piłkarze z Półwyspu Iberyjskiego mogli prowadzić - Jordi Alba zagrał świetną piłkę do wybiegającego na czystą pozycję Marco Asensio, ale piłkarz Realu Madryt z ostrego kąta trafił w boczną siatkę.
Marokańczycy próbowali się odgryźć osiem minut później. Po uderzeniu zza pola karnego w wykonaniu Noussaira Mazraouiego problemy z interwencją miał Simon, który niebezpiecznie odbił piłkę przed siebie. Na jego szczęście do futbolówki nie dobiegł żaden z piłkarzy reprezentacji Maroko.