Portugalczycy rozgromili Szwajcarię 6:1 i awansowali do ćwierćfinału piłkarskich mistrzostw świata w Katarze. Bohaterem spotkania był Goncalo Ramos, który strzelił trzy bramki i zanotował jedną asystę. Podopieczni Fernando Santosa w 1/4 finału zmierza się z Marokiem, który sensacyjnie wyeliminował Hiszpanię.
Portugalia i Szwajcaria były w powszechnej opinii najbardziej wyrównaną parą 1/8 finału katarskiego mundialu. Obie drużyny dobrze zaprezentowały się w fazie grupowej, choć nie udało się im uniknąć porażki. Pewni już awansu Portugalczycy po golu straconym w doliczonym czasie gry ulegli Korei Południowej 1:2, a Szwajcarzy musieli uznać wyższość Brazylii (0:1), ale w swoim grupowym "finale" pokonali Serbów 3:2.
W wyjściowym składzie Portugalii nie znalazł się Cristiano Ronaldo. 37-latek w 194 występach w narodowych barwach strzelił 118 goli, trafił też w Katarze, ale jest teraz krytykowany mocniej i częściej niż kiedykolwiek.
W pierwszych minutach niewiele się działo. Częściej przy piłce utrzymywali się Portugalczycy, ale to Szwajcarzy oddali pierwszy strzał w meczu. Uderzenie Breela Embolo zostało jednak zablokowane przez obrońców.
Po upływie kwadransa częściej do głosu zaczęli dochodzić podopieczni Fernando Santosa. Najpierw groźne podanie Bernardo Silvy do Goncalo Ramosa zablokowali szwajcarscy defensorzy, ale chwilę później - w 17. minucie - nie mieli nic do powiedzenia, kiedy Joao Felix zagrał do Ramosa. Zawodnik Benfiki Lizbona huknął ile sił w nodze po poprzeczkę bramki strzeżonej przez Yanna Sommera i Portugalia objęła prowadzenie.