W Sejmie powołano zespół parlamentarny ds. katastrofy Tu-154M w Smoleńsku, stworzony przez parlamentarzystów PiS. Na czele stanął poseł Prawa i Sprawiedliwości Jacek Świat. Zespół ma też zająć się m.in. upamiętnieniem ofiar tragedii i bronieniem dobrego imienia ofiar.
Politycy PiS poinformowali PAP, że zespół został powołany w piątek.
Poseł Świat powiedział w piątek PAP, że do zespołu parlamentarnego zgłosiło się do tej pory około stu parlamentarzystów PiS. Wierzę, że będzie ich dużo, dużo więcej i że w skład zespołu wejdą parlamentarzyści wszystkich klubów. Zapraszamy bardzo serdecznie - mówił. Jak dodał, to "świeża inicjatywa". Zapewniam, że będzie to praca spokojna i rzetelna - podkreślił.
Zespół położy nacisk na inne sprawy, niż zespół Macierewicza, który z oczywistych powodów był skoncentrowany na wyjaśnieniu źródeł, przyczyn i przebiegu samej tragedii. W tej chwili tymi sprawami zajmują się organy państwa i wierzę, że zrobią to rzetelnie i profesjonalnie. Nasz zespół będzie się koncentrował na takich sprawach, jak: upamiętnienie ofiar tragedii, bronienie dobrego imienia ofiar, przeciwdziałaniu różnego rodzaju przekłamaniom, które były, są i zapewne będą się pojawiały w przestrzeni publicznej - powiedział Świat.
Jak dodał, zespół parlamentarny będzie też chciał pomagać rodzinom i bliskim ofiar katastrofy smoleńskiej.
Jako parlamentarzyści mamy obowiązek monitorować to, co dzieje się w organach państwa, a więc będziemy na bieżąco śledzić postępy prac prokuratury i podkomisji (którą w lutym powołało MON do ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej) - powiedział poseł PiS.
Zdaniem posła Świata, inicjatywa PO ws. powołania zespołu w sprawie katastrofy smoleńskiej, ma "niezbyt czyste intencje i charakter czysto propagandowy".
Pomysł Platformy uświadomił nam, że powinniśmy jednak kontynuować pracę zespołu Antoniego Macierewicza - powiedział poseł PiS.
PO zapowiedziała powołanie parlamentarnego zespołu do "odkłamywania" teorii dotyczących katastrofy smoleńskiej. W pracach zespołu mają brać udział eksperci.
Platforma powoła zespół do odkłamywania tych wszystkich absurdalnych teorii - ze strony Antoniego Macierewicza i jego komisji - mówił szef klubu PO Sławomir Neumann.
Katastrofę smoleńską badała w latach 2010-11 KBWLLP, którą kierował ówczesny szef MSWiA Jerzy Miller. W przedstawionym w lipcu 2011 roku raporcie tzw. komisja Millera ustaliła, że przyczyną katastrofy było zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, czego konsekwencją było zderzenie samolotu z drzewami, prowadzące do stopniowego niszczenia konstrukcji Tu-154M. Komisja podkreśla, że ani rejestratory dźwięku, ani parametrów lotu nie potwierdzają tezy o wybuchu na pokładzie samolotu.
W dwóch ubiegłych kadencjach działał parlamentarny zespół, który zajmował się badaniem przyczyn katastrofy smoleńskiej, w którego skład wchodzili posłowie i senatorowie PiS, a przewodniczący był obecny szef MON Antoni Macierewicz. Ostatni, opublikowany w kwietniu 2015 roku raport zespołu zawierał tezę, że prawdopodobną przyczyną katastrofy była seria wybuchów m.in. na lewym skrzydle, w kadłubie i prezydenckiej salonce.
10 kwietnia 2010 roku w katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem zginęli wszyscy pasażerowie i członkowie załogi - 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka. Polska delegacja udawała się na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.
(az)