Światowa Organizacja Meteorologiczna przekazała alarmujące dane. Ze wstępnych obliczeń wynika, że ubiegły tydzień był najcieplejszy w historii pomiarów na świecie.
Dane przekazane przez Światową Organizację Meteorologiczną (WMO) przytoczyła francuska agencja AFP.
"Najgorętszy tydzień w historii nastąpił po najgorętszym w historii czerwcu, z bezprecedensowymi temperaturami powierzchni morza i rekordowo niskim zasięgiem lodu morskiego na Antarktydzie" - twierdzi WMO.
W ostatnich tygodniach ekstremalnie wysoką temperaturę rejestrowano w zasadzie na całym świecie. Warto wspomnieć chociażby o Indiach, gdzie w czerwcu z powodu wysokich temperatur zmarło niemal 100 osób.
Gorąco było w południowej części Stanów Zjednoczonych, w Chinach temperatury przekroczyły 35 st. Celsjusza, w północnej Afryce słupki termometrów wskazują nawet 50 st. Celsjusza, a w Wielkiej Brytanii czerwiec był najcieplejszy w historii.
Ale skoro mowa o całym świecie, to warto też wspomnieć Antarktydę - ukraińska stacja polarna Wiernadski na antarktycznej wyspie Galindez zarejestrowała w lipcu temperaturę 8,7 st. Celsjusza, co jest nowym rekordem na tym obszarze.
Christopher Hewitt, dyrektor WMO ds. usług klimatycznych, przypomniał, że rozpoczęło się zjawisko El Niño, wiążące się z podwyższonymi temperaturami w równikowej części Pacyfiku.
Będzie to w rezultacie prowadzić do wzrostu temperatur i fal upałów zarówno na lądzie, jak i w oceanach - powiedział. Znajdujemy się na niezbadanym terytorium i możemy spodziewać się kolejnych rekordów, a skutki El Niño rozciągną się do 2024 roku. To niepokojąca wiadomość dla naszej planety - dodał.
Deke Arndt, dyrektor amerykańskiego rządowego Narodowego Centrum Prognoz Środowiskowych, wyjaśnił agencji Associated Press, że "spowodowane przez człowieka zmiany klimatu są dla globalnych temperatur jak ruchome schody jadące w górę". Natomiast El Niño to moment, kiedy ktoś, kto jedzie tymi ruchomymi schodami, wysoko podskakuje - dodał.
Międzynarodowy zespół naukowców ze Szwajcarii, Francji i Hiszpanii zbadał wpływ wysokich temperatur na śmiertelność w Europie.
Z opublikowanego w piśmie "Nature" artykułu wynika, że w ubiegłym roku upały były przyczyną ponad 60 tysięcy zgonów na naszym kontynencie.
Pokazuje to - napisali badacze - że uruchomione przez liczne rządy plany ochrony ludności przed upałami były tylko częściowo skuteczne.