Niszczycielskie powodzie błyskawiczne i brak prądu w całym kraju - to skutki przejścia huraganu Fiona nad Portoryko. Szósty cyklon tropikalny w tegorocznym sezonie huraganowym doprowadził jak dotąd do śmierci co najmniej dwóch osób.
Fiona powstała na Atlantyku w nocy 15 września. Dzień później minęła od północy Gwadelupę, generując silny wiatr i ulewne opady deszczu. W efekcie zginęła tam jedna osoba.
Cyklon tropikalny przemieszczał się na wschód i w końcu znalazł się we wschodniej części Karaibów. Dwa dni później, ze względu na sprzyjające warunki atmosferyczne, zintensyfikował do huraganu 1. kategorii w skali Saffira-Simpsona i w tej postaci uderzył w Portoryko. W momencie wejścia na ląd Fiona generowała wiatr ciągły o prędkości 140 km/h i porywy dochodzące do 165 km/h.
Po odejściu od Portoryko, Fiona przemieściła się nad cieśninę Mona, gdzie jeszcze przybrała na sile. Generując wiatr ciągły o prędkości 150 km/h uderzyła we wschodnią Dominikanę, nieopodal miejscowości Boca de Yuma.
Skutki uderzenia Fiony w Portoryko są poważne. Ulewne opady deszczu doprowadziły nie tylko do rozległych powodzi, ale i niszczycielskich spływów błotnych, które niszczyły drogi i zrywały mosty.