Pomorskie, kujawsko-pomorskie, łódzkie, świętokrzyskie i podlaskie. W tych województwach - jak ustalił nasz dziennikarz w Narodowym Funduszu Zdrowia - w części szpitali covidowych pojawili się żołnierze, którzy mają pomagać w raportowaniu o wolnych łóżkach dla pacjentów z koronawirusem. W nowym tygodniu wojskowi pojawią się między innymi w lecznicach na Mazowszu.

Wojskowi pracujący w placówkach będą obsługiwać elektroniczny system ewidencji, który łączy szpitale z Narodowym Funduszem Zdrowia. Wielu dyrektorów placówek bardzo ostrożnie podchodzi jednak do wpuszczenia ich na teren lecznicy.

Dyrektor Szpitala Powiatowego w Garwolinie Krzysztof Żochowski przyznaje, że żołnierz zgłosił się do jego lecznicy jeszcze przed weekendem. Na razie nie został dopuszczony do pomocy w placówce. Ktoś taki zgłosił się, uprzejmie mu podziękowałem, powiedziałem, że potrzebna jest podstawa prawna, wtedy zapraszam. Jeżeli ktoś gdzieś kogoś kieruje, powinien przedstawić dokument. Pomoc faktycznie jest potrzebna, także w administracji, jestem gotowy zorganizować komputer i miejsce dla wspierającego nas żołnierza, musimy jednak znać szczegóły prawne i podstawy, jak ma to działać - podkreśla dyrektor Szpitala Powiatowego w Garwolinie.

"To jakby podważanie moich kompetencji"

Jak sprawdził reporter RMF FM Mateusz Chłystun, do pracy w szpitalu w wielkopolskim Czarnkowie zostały oddelegowane trzy grupy żołnierzy WOT. Pierwsze dyżury w punkcie wymazowym placówki odbywali już w ubiegłym tygodniu, ale teraz pojawili się także na oddziałach.

Na oddziale ratunkowym i oddziale dla pacjentów z Covid-19 ich wsparcie okazuje się bardzo przydatne. Punkt wymazowy działa rewelacyjnie. Panowie na izbie przyjęć pomagają, jak tylko mogą we wszystkich czynnościach - tłumaczy Bożena Sadowska dyrektor szpitala w Czarnkowie. Równocześnie dodaje, że jeden z rozkazów, którzy otrzymali żołnierze, jest dla niej niezrozumiały. Zajmują się przekazywaniem danych do ministerstwa, gdzie wystarczy jeden klik - to jest tak jakby podważanie moich kompetencji - mówi.

Na Dolnym Śląsku żołnierze WOT i wojsk operacyjnych pojawili się w 26 szpitalach. Ich zadaniem jest monitorowanie liczby łóżek dla pacjentów z koronawirusem. W praktyce wygląda to tak, że żołnierze nie liczą łóżek - informuje dziennikarz RMF FM Paweł Pyclik. Wysyłają raporty o ich liczbie. Robią to na podstawie danych przekazanych przez personel. Na Dolnym Śląsku wojskowi zameldowali się w tych placówkach, które się zgłosiły - m.in. w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu, a także szpitalach w Legnicy, Oleśnicy, czy Strzelinie.

Dalsza część artykułu pod materiałem video:

Jeżeli szpital sam chce sprawozdawać co trzy godziny 24 godziny na dobę nt. wolnych łóżek, to jak najbardziej może to robić. Żołnierze mają pomóc, ale wcale nie muszą pomagać - mówi Łukasz Sendecki, dyrektor Dolnośląskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ. Żołnierze mają za sobą szkolenie z obsługi aplikacji, która służy do wysyłanie sprawozdań o wolnych łóżkach szpitalnych.

W Krakowie w Szpitalu Uniwersyteckim żołnierze WOT pracują już od około dwóch tygodni. Przydzieleni zostali do dwóch zadań - część z nich zajmuje się pobieraniem wymazów od pacjentów w punkcie znajdującym się na terenie szpitala. Pozostali pomagają w sprawach logistyki czy dystrybucji materiałów - mówi Marcin Jędrychowski dyrektor szpitala. Tak naprawdę ta pomoc przebiega wzorowo, korzystamy z niej i mamy zamiar z niej korzystać. Wiadomo, że każda jedna dodatkowa osoba, która jest w stanie wesprzeć szpital, to jest odciążenie dla personelu szpitala - mówi Jędrychowski. 

Jak jednak dodaje dyrekcja, nie pojawił się żaden nowy żołnierz mający weryfikować wolne łóżka szpitalne. Tacy jednak stawili się w innych krakowskich placówkach, np. w szpitalu im. Stefana Żeromskiego. Do lecznic oddelegowano po dwóch żołnierzy, mają oni aktualizować bazę danych o wolnych łóżkach - w poprzednim tygodniu przeszli oni szkolenie.

Narodowy Fundusz Zdrowia odpowiada tymczasem, że wyjaśni wszystkie wątpliwości. Na razie trwają szkolenia żołnierzy, którzy mają wesprzeć szpitale. System pomocy szpitalom w pełnym wymiarze ma ruszyć na Mazowszu - jak ustalił nasz dziennikarz w mazowieckim oddziale NFZ - po 11 listopada. 

Ilu żołnierzy w szpitalach?

 Ponad 700 żołnierzy trafiło do szpitali, gdzie pomagają w obsłudze elektronicznego systemu ewidencji, łączącego szpitale z centralą NFZ. Wojskowi na podstawie informacji od dyrektorów placówek raportują na temat liczby wolnych łóżek dla pacjentów z koronawirusem.

Żołnierze od rana w poniedziałek rozpoczęli służbę w 327 placówkach leczących pacjentów zakażonych Covid-19. W całym kraju takie szpitale są 404. Jedenaście z nich odmówiło wojskowej pomocy. Reszta, blisko 70, nie podjęło jeszcze decyzji.

Średnio do każdej z placówek walczących z koronawirusem, które zgłosiły taką chęć wysyłanych jest dwóch żołnierzy. Pracują całodobowo na dwie zmiany. Zgodnie z wytycznymi NFZ 8 razy na dobę raportują o stanie wolnych łóżek, czyli w praktyce aktualizują dane w systemie ewidencji. Ma to dać dokładniejszy obraz niż dotychczas, gdy raporty powstawały w większości raz na dobę. 

Pomagamy w obsłudze baz danych tylko tym szpitalom, które tego chcą

Rzecznik WOT płk Marek Pietrzak zaznaczył, że żołnierze pomagają w obsłudze baz danych tylko tym szpitalom, które tego chcą.

Na mocy rozporządzenia Ministra Zdrowia z 4 listopada 2020 r. szpitale nie rzadziej niż co trzy godziny mają przekazywać do Systemu Ewidencji Zasobów Ochrony Zdrowia informacje m.in. na temat wolnych i zajętych łóżek, w tym łóżek przeznaczonych dla pacjentów zakażonych koronawirusem.

Wszystkie szpitale, które wskazał nam NFZ otrzymały od nas propozycję wsparcia - podkreślił płk Pietrzak. Te placówki, które go nie potrzebują, zwyczajnie odmawiają. Bywają szpitale, które mają tylko kilka czy kilkanaście covidowych łózek i dyrektorzy stwierdzają, że nie ma sensu, by do ich raportowania była oddelegowana specjalna osoba - wyjaśnił. Jak dodał, zdecydowana większość szpitali przyjęła wsparcie wojska, spływają też kolejne wnioski w tym zakresie.

Jeżeli dany podmiot nie życzy sobie tego wsparcia, to my jako wojsko, nie nalegamy, jest mnóstwo innych obszarów wsparcia, na które możemy przenieść ten wysiłek i zasoby. Ogólnie wspieramy obecnie prawie 500 szpitali - tłumaczy rzecznik WOT.

Podkreślił też, że wojsko jest wyłącznie elementem, który ma udzielać pomocy. Nie jesteśmy stroną tego, co się dzieje w zakresie dyspozycji i obsłudze systemu baz danych. Stronami są szpitale i NFZ. My jesteśmy tylko elementem, który ma udzielić wsparcia - zaznaczył płk Pietrzak.

Podkreślił również, że wsparcie systemu ochrony zdrowia jest dla WOT obecnie priorytetem. Pochłania ono ponad 50 proc. wszystkich sił, które delegujemy do wsparcia walki z koronawirusem - wskazał.

Minister Niedzielski o "niezrozumiałym ukrywaniem łóżek"

Minister Adam Niedzielski w ubiegłym tygodniu poprosił o pomoc szefa MON Mariusza Błaszczaka, by ten wysłał żołnierzy do pilnowania wolnych łóżek w szpitalach covidowych.

Niedzielski mówił na konferencji prasowej we wtorek, że często mamy do czynienia "z pewnym niezrozumiałym ukrywaniem łóżek (dla chorych na Covid-19), które faktycznie są dostępne, a niekoniecznie dyrektor, czy kierujący jednostką chce tego pacjenta przyjmować".

Będziemy zwracali się do ministra (obrony narodowej) Mariusza Błaszczaka (...), aby do każdego szpitala została skierowane osoba - żołnierz czy wojsk terytorialnych, czy armii operacyjnej, który będzie odpowiadał za aktualizowanie tego systemu - powiedział Niedzielski.

Opracowanie: