"Będę rekomendował panu premierowi ok. 50 osób na weselach" - przyznał w rozmowie z RMF FM Główny Inspektor Sanitarny Jarosław Pinkas. "To ograniczenie miałoby największy sens w połowie października - to jest moje zdanie" - dodał.
W tej chwili mamy dość dobrą sytuację, ale spodziewamy się, że w związku chociażby z powrotem dzieci do szkół w najbliższym czasie zapadalność może się zwiększyć - przyznał Jarosław Pinkas w rozmowie z reporterem RMF FM Mariuszem Piekarskim. Obserwujemy także inne kraje - w Wielkiej Brytanii wprowadzono rekomendację, że na weselach może być tylko 30 osób - dodał.
Pinkas podkreślił, że młode pary i organizatorzy imprez weselnych powinni dostać dużo czasu na dostosowanie się do zmian. Nie możemy dewastować życia ludziom. To jest pewnego typu dewastacja. Są zamówione sale, zaproszeni goście. Jeżeli wdrożymy rekomendację dot. zmniejszenia liczby osób to kogoś trzeba z tego wesela odwołać - tłumaczył GIS. To są ogromne problemy emocjonalne, towarzyskie, rodzinne. To musi być zrobione w sposób niezwykle rozważny - podkreślał.
Zdaniem Pinkasa, rząd powiniem podjąć decyzję ws. wesel w następnym tygodniu. Pan premier cały czas analizuje to. Powiedzieliśmy, jakie jest nasze stanowisko. Nie jesteśmy jedynymi, którzy są ekspertami w tej dziedzinie - zastrzegł.
Obecnie przepisy mówią, że na weselu może bawić się do 150 osób, w strefach żółtych - 100, a w czerwonych - 50.