Premier Brandenburgii Dietmar Woidke wysłał do polskiego rządu pismo w sprawie ułatwienia mieszkańcom pogranicza polsko-niemieckiego przekraczania granicy w czasie pandemii Covid-19.
Moim zdaniem, osoby dojeżdżające do pracy powinny mieć możliwość dotarcia do swojego miejsca zatrudnienia po drugiej stronie granicy - napisał Woidke w liście do Bartosza Grodeckiego, podsekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Pismo zostało wysłane w czwartek 23 kwietnia - o czym poinformowała w sobotę lokalna gazeta z Franfurtu nad Odrą “Maerkische Oderzeitung".
Pismo Woidke jest związane z decyzją polskich władz z 27 marca, na podstawie której każdy obywatel Polski, powracający do kraju z zagranicy, musi poddać się 14-dniowej kwarantannie. Przepis wprowadzono, aby zapobiegać rozprzestrzenianiu się koronawirusa.
Strona niemiecka rozumie kontrole graniczne, które wprowadziła Polska, ale musimy również pamiętać, że granica przecina wspólny region gospodarczy - napisał Woidke do Grodeckiego.
Według wyliczeń niemieckiej Izby Przemysłowo-handlowej ok. 25 tys. osób stale przekracza granicę polsko-niemiecką w związku z pracą na terenie Brandenburgii lub w Berlinie.
Woidke zwrócił się też do swojego polskiego odpowiednika, aby razem “ściśle koordynować sprawy dotyczące regionu przygranicznego".
W piątek, 24 kwietnia, na kilkunastu polsko-niemieckich przejściach granicznych po obu stronach granicy odbyły się protesty lokalnych społeczności, których celem było zwrócenie uwagi polskiego rządu na negatywny wpływ obowiązku poddania się kwarantannie na osoby, które z powodów zawodowych lub rodzinnych codziennie przekraczają granicę.
W sobotę odbył się protest pracowników transgranicznych na polsko-czeskiej granicy w Kudowie-Słone na Dolnym Śląsku. Przez dwie godziny około 50 osób spacerowało przez przejście dla pieszych domagając się zniesienia obowiązkowej, 14-dniowej kwarantanny.