Nie będzie masowego mierzenia temperatury przed wejściem. Nie będzie maseczek i rękawiczek dla wszystkich uczniów w czasie lekcji. Nie będzie też pojedynczych ławek. Takie są wstępne założenia przygotowane przez GIS, jeżeli chodzi o wrześniowy powrót uczniów do szkół.
Decyzja w sprawie powrotu uczniów do szkół jeszcze nie zapadła. Prawdopodobnie poznamy ją dwa tygodnie przed 1 września.
Na razie Główny Inspektor Sanitarny wydał wstępne założenia dotyczące ewentualnej nauki w szkole. W ramach wytycznych mowa jest o częstym myciu rąk, wietrzeniu sal po każdych zajęciach oraz większej liczbie lekcji na świeżym powietrzu.
Nie będzie natomiast masowego mierzenia temperatury przed wejściem, maseczek i rękawiczek dla wszystkich uczniów w czasie lekcji czy pojedynczych ławek. Maseczki ochronne będą potrzebne w momencie, gdy będzie gromadziła się większa liczba uczniów, np. podczas apeli.
Szkoły mają też wdrożyć procedury szybkiego powiadamiania rodziców o ewentualnej infekcji dziecka. Taki uczeń powinien zostać odizolowany i rodzic powinien go odebrać ze szkoły. Powinna być gorąca linia z każdym rodzicem - zaznacza rzecznik GIS Jan Bondar.
Gdyby infekcja okazała się zakażeniem koronawirusem do akcji ma wkroczyć powiatowy inspektor sanitarny. To on razem z dyrektorem placówki podejmie decyzję o ewentualnym zamknięciu szkoły i przejściu na system nauczania zdalnego.
Pod specjalną ochroną mają się znaleźć starsi nauczyciele i pracownicy administracji. Według ostatnich danych, blisko jedna trzecia polskich nauczycieli, to osoby po 50. roku życia.
Starsi nauczyciele będą zwolnieni z zajęć, które wiążą się z częstym kontaktem z dużą liczbą dzieci. Np. nie będą musieli prowadzić zajęć świetlicowych ani dyżurować na korytarzu w czasie przerw. Będą za to musieli nosić maseczki i rękawiczki.
Koniec z przychodzeniem do szkoły z przeziębieniem, każda infekcja musi być przechorowana w domu - podkreśla rzecznik GIS Jan Bondar. To co jest nagminne, co było nagminne w poprzednich latach, to to, że ludzie z infekcją szli do pracy czy do szkoły. To będzie element najtrudniejszy - zaznacza.
Część pracowników szkół np. administracji, będzie zachęcana do pracy zdalnej.
Bardzo chciałbym, żeby tak się stało, żeby młodzież od 1 września zaczęła uczęszczać do szkół - stwierdził w Rozmowie w samo południe w poniedziałek w RMF FM wiceszef resortu zdrowia Waldemar Kraska. Jak zaznaczył, na dziś ministerstwo rekomenduje taki powrót. Podkreślił jednak, że "w medycynie nie ma rzeczy 'na pewno'".
Dopytywany, czy jest brany pod uwagę scenariusz, w którym dzieci w szkołach będą uczyły się na zmianę, gość RMF FM ocenił, że "jest to jakieś rozwiązanie, aczkolwiek to są rozwiązania techniczne, które będą rozważane także razem z GIS". Myślę, że jego opinia będzie bardzo ważna i wiążąca w tej kwestii - dodał.