U kilku uczestników pogrzebu Jerzego Pilcha potwierdzono zakażenie koronawirusem. W uroczystościach żałobnych brało udział kilkadziesiąt osób, w tym wielu przedstawicieli świata kultury i sztuki.
Jerzy Pilch zmarł 29 maja w wieku 67 lat. Jego pogrzeb odbył się 4 czerwca w Kielcach. Jak informuje Wirtualna Polska - u kilku osób, które brały udział w uroczystościach pogrzebowych wykryto koronawirusa. Jak donosi portal, sanepid potwierdził zakażenie tylko jednej osoby, nie podjęto próby kontaktu z pozostałymi żałobnikami.
W pogrzebie pisarza uczestniczyli między innymi Andrzej Grabowski, Grzegorz Turnau czy Jan Nowicki. WP informuje, że kilku uczestników uroczystości potwierdziło w rozmowie, że testy na koronawirusa dały u nich pozytywny wynik.
Jak podaje Wirtualna Polska, od dnia pogrzebu do kieleckiego sanepidu zgłosiło się co najmniej 5 osób podejrzewających u siebie zakażenie koronawirusem. U jednej z nich wynik był dodatni.
Uczestnik pogrzebu, z którym rozmawiali dziennikarze Wirtualnej Polski, przyjechał na uroczystości żałobne z Warszawy. Potwierdził on, że u kilku jego znajomych z Krakowa, którzy również brali udział w pogrzebie, potwierdzono zakażenie koronawirusem.
Mężczyzna początkowo nie podejrzewał u siebie objawów choroby, jednak kaszel i utrzymujący się stan podgorączkowy budziły jego niepokój. Po wykonaniu testu na własną rękę, 17 czerwca otrzymał wynik potwierdzający zakażenie koronawirusem.
Sanepid nie potwierdza doniesień Wirtualnej Polski.
Nie mam informacji, by ktokolwiek z uczestników tego pogrzebu zakaził się koronawirusem. Oczywiście nie wykluczam, że ktoś z osób biorących udział w tej uroczystości zgłosił się do którejś z powiatowych stacji, ale wynika to bardziej z szumu medialnego, jaki pojawił się w związku z tym, że w pogrzebie uczestniczył fotoreporter, u którego później potwierdzono zakażenie - mówi Onetowi Jarosław Ciura, Świętokrzyski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny w Kielcach.
Od pogrzebu minęły już dwa tygodnie, więc jeżeli ktoś by się zaraził, to na pewno miałby już objawy - dodaje.
Medialne informacje nie są do końca pewne, tutaj okazało się, że tak właśnie jest. Do nas oficjalnie nic w tej sprawie nie wpłynęło. Natomiast i tak będziemy tę sytuację zgłębiać. Od pogrzebu minęło jednak już 14 dni, tak że jest już trochę późno - powiedział Ciura PAP.
Do potwierdzonego ogniska SARS-CoV-2 odniósł się na Facebooku pisarz Zygmunt Miłoszewski.
"Dowiedziałem się, że osoba, z którą spędziłem w niedzielę kilka godzin na sympatycznej rozmowie w zamkniętym pomieszczeniu (Kumpel Wirusolog: idealne warunki transmisji) i która była obecna na pogrzebie Jerzego Pilcha - które to wydarzenie okazało się być w ramach ostatniego żartu Wielkiego Złośliwca ogniskiem pandemii - jest chora na Covid-19" - napisał.
Miłoszewski prawdopodobnie jeszcze dzisiaj trafi na kwarantannę. Wczoraj miała premierę jego powieść "Kwestia ceny", na temat której rozmawiał z dziennikarką RMF FM Katarzyną Sobiechowską-Szuchtą.