Szef KPRM powiedział, że w sprawie możliwego otwarcia granic trwają analizy, a rząd kieruje się dynamiką wzrostu zachorowań na COVID-19 i sytuacją w innych krajach. Dodał, że decyzja o otwarciu granic zapadnie, jeśli rząd będzie miał przekonanie, że jest to bezpieczne.
Od środy obywatele państw UE mogą podróżować do Włoch, w czwartek swoje granice otwiera Austria. Niemcy, Czechy, Francja i Grecja planują to uczynić 15 czerwca. A Hiszpania otworzy się 22 czerwca. Obecnie polskie MSZ nadal zaleca swoim obywatelom unikanie wszelkich podróży zagranicznych.
O możliwe otwarcie polskich granic szef KPRM został zapytany w czwartek w TVP1.
"Chcielibyśmy, żeby wróciło wszystko do normy, ale ten kryzys zmienił świat, zmienił Europę i Polskę, zmienił też nasze zwyczaje. Musimy się z tym pogodzić. Ta pandemia to jest takie doświadczenie, z którym wcześniej nie spotkały się ani Europa, ani świat" - powiedział Dworczyk. Jak dodał, "pewne ograniczenia i utrudnienia będą nam jeszcze jakiś czas towarzyszyć".
Szef kancelarii premiera poinformował, że w sprawie otwarcia granic trwają analizy. "Te analizy są omawiane w tej chwili na odbywającym się co kilka dni rządowym zespole zarządzania kryzysowego i tam, kiedy będziemy mieli przekonanie, że taka decyzja będzie bezpieczną, to na pewno ją podejmiemy" - zapewnił Dworczyk.
Zwrócił uwagę, że w każdym z krajów pandemia przebiega nieco inaczej. "My kierujemy się dynamiką wzrostu zachorowań w Polsce, sytuacją, która jest w Polsce, ale i u naszych sąsiadów" - zaznaczył polityk.
Od 28 maja obywatele dziesięciu państw UE, w tym m.in Polski, Niemiec, Austrii i Czech, mogą przekraczać granicę chorwacką na takich samych zasadach jak przed pandemią, muszą jednak podać przy wjeździe swoje dane, które mogą być później wykorzystane przez władze sanitarne. Mieszkańcy pozostałych krajów Unii również mogą przyjechać do Chorwacji, ale muszą udowodnić cel swojej wizyty, np. przedstawić rezerwację hotelu. W kraju mogą działać hotele i restauracje, otwarte są plaże.